Jaki najlepszy obiektyw do niepełnej klatki Nikona? Jaki obiektyw do portretów, jaki do krajobrazu, albo reportażu. Jaki najlepszy teleobiektyw? Jeśli posiadasz aparat Nikon D3300 albo D5300, a może D500 albo D7200 lub inny z matrycą formatu APS-C – DX ten wpis jest dla Ciebie. SPIS TREŚCI: Wstęp – czego tak naprawdę chcę? Słów kilka o… Ogniskowa w DX i FX Słów kilka o… Niepełna klatka a głębia ostrości Opcja 1: Chcę mieć jeden obiektyw uniwersalny Opcja 2: Chcę mieć zestaw do reporterki (podróżny) i do portretów Opcja 3: Chce mieć zestaw krajobrazowy Zestawy: Gotowe zestawy aparat + obiektywy (budżetowy, uniwersalny i rekomendowany) Oj nie, nie planuję wzniecać i rozpalać dyskusji “pełnoklatkowców” z tymi od “niepełnej” albo i “mikro cztery trzecie”. Absolutnie. Od zawsze byłem, jestem i na pewno będę zwolennikiem takiego podejście do fotografowania, gdzie zdjęcie to człowiek: mózg, intelekt, serce i warsztat. A cała technologiczna reszta może w tym pomóc. Albo i nie. Ta seria artykułów ma pomóc w wyborze, bo… jest co wybierać. A nie wszyscy mają ochotę na testowanie, analizowanie testów, kombinowanie. Ja ochotę mam. Dlatego mam nadzieję, że tym wpisem otworzę serię artykułów o praktycznych zestawach fotograficznych różnych producentów aparatów, dedykowanych dla fotografujących i ambitnych. I podróżujących, ma się rozumieć. Tych, którzy z jakiś sobie znanych (albo i nie) przyczyn wybrali Nikona, Canona a może Sony albo Fujifilm, Panasonic. I chcą fotografować. A zaczynam od niepełnej klatki Nikona – DX. Mam do niej sentyment, to mój pierwszy, cyfrowy system. Nikon D200 stoi sobie na półeczce. Nie planuję go sprzedawać. Słów kilka o… Ogniskowa w DX i FX Nim przejdę do konkretnych propozycji – nieco teorii. O co chodzi z tą niepełną klatką DX? Sprawa jest dość prosta. Niektóre aparaty Nikona posiadają matrycę światłoczułą o wielkości mniej więcej takiej, jaką miała klatka negatywu 35 mm. Oznaczone są FX (full frame, pełna klatka), a matryca ma wielkość 36 mm x 24 mm. Inne aparaty Nikona to “niepełna klatka” – DX, oznaczana także jako APS-C. Matryca jest nieco mniejsza, ma wielkość 23,6 mm x 15,7 mm. Niesie to ze sobą różne skutki, z punktu widzenia tego tekstu – w aparatach z matrycą DX zmienia się robocza ogniskowa obiektywu i głębia ostrości. na poniższym obrazku widać proporcje wielkości pomiędzy poszczególnymi, popularnymi systemami oraz wskaźnik, przez który należy pomnożyć wartość długości ogniskowej, aby dostać wartość efektywną, czyli dla pełnej klatki FX. Najprościej tłumacząc: obiektyw 50 mm ze światłem f/ podpięty do aparatu z matrycą FX będzie miał roboczą ogniskową 50 mm i światło f/ obiektyw 50 mm ze światłem f/ podpięty do aparatu z matrycą DX będzie miał roboczą ogniskową 75 mm i światło f/ Dlatego analizując ogniskowe obiektywów do aparatów małoobrazkowych posługujemy się tzw. przelicznikiem pełnej klatki (ekwiwalentem pełnej klatki), czyli odpowiadamy na pytanie: jaka jest efektywna ogniskowa danego obiektywu, podpięta do określonego body aparatu. Aby ułatwić nawigację po tej plątaninie DX-ów i FX-ów obiektywy do aparatów z niepełną klatką można podzielić na dwie grupy: dedykowane do matryc DX (APS-C), czyli wyprodukowane specjalnie do tego typu aparatów. Aby otrzymać odpowiedź na powyższe pytanie, ogniskową opisana na takim obiektywie należy pomnożyć x (w przypadku aparatów Nikon). Czyli zoom 18-55 mm w aparacie z matrycą DX będzie odpowiadał polu widzenia, czyli ogniskowej 27-82,5 mm. Jeśli taki obiektyw założymy do aparatu z pełną klatką pojawi się zazwyczaj spore winietowanie. Dlatego te obiektywy stosujemy wyłącznie do aparatów z matrycami DX. dedykowane do matryc FX – do pełnej klatki, co oznacza, że ogniskowa opisana na takim obiektywie jest rzeczywista – ale, podobnie jak w pierwszym wypadku – jeśli obiektyw założymy do aparatu z matrycą DX, to ogniskową należy pomnożyć x 1,5 (w przypadku aparatów Nikon, dla Canona to będzie wartość 1,6). Czyli stałka 50 mm w aparacie z matrycą DX będzie tak naprawdę obiektywem 75 mm (50 mm x 1,5 = 75 mm). Opisana na obiektywie ogniskowa będzie “prawdziwa” tylko wtedy, gdy założymy taki obiektyw do aparatu z matrycą FX, np. Nikona D610. Obiektywy FX z powodzeniem możemy stosować w aparatach z matrycą DX. Ba, mało tego – dzięki przelicznikowi zyskujemy, bo np. z mało użytecznego zooma 80-200 mm możemy zrobić 120 -300, a to już jest całkiem niezła długość i zasięg. Na dodatek matryca DX “wycina” z soczewki obiektywu większą część środka, czyli najlepszą – jeśli chodzi o jakość optyczną jej, soczewki znaczy się – część. Słów kilka o… – Niepełna klatka a głębia ostrości Przy okazji chcę poruszyć jeden ważki temat związany z sensorami/matrycami mniejszymi od pełnej klatki. Wiadomo już, że założony do niepełnej klatki obiektyw – powiedzmy – 50 mm daje roboczą – efektywną ogniskową 75 mm, zgodnie z przelicznikiem x A co się wówczas dzieje z głębią ostrości? Czy także się zmieni? Czy podobnie jak długość ogniskowej powinniśmy pomnożyć wartość przysłony? Innymi słowy: czy głębia ostrości generowana przy przysłonie f/ w pełnej klatce FX jest taka sama w niepełnej klatce DX? Czy może… większa, tak duża jak dla przysłony f/ – zgodnie z przelicznikiem Cóż, to nie jest takie proste… Zróbmy mały eksperyment. Postawmy obok siebie dwa aparaty. Jeden z matrycą DX, drugi FX. Zaś przed nimi modela. I rozważmy dwa scenariusze: Scenariusz 1: Aparat formatu DX – Nikon D200 ma założony obiektyw 50 mm (efektywna ogniskowa to 75 mm), zaś aparat formatu FX Nikon D610 – obiektyw 75 mm – czyli obydwa maja taką samą, efektywną ogniskową. Przysłona na obydwu aparatach ustawiona jest na wartość f/ Nasz model znajduje się takiej samej odległości od aparatów – 1 metr, a ostrość w obydwu aparatach ustawiona jest dokładnie na oczy modela. Okazuje się, że głębia ostrości na zdjęciu dla FX = 1,4 cm, zaś dla DX = 2,15 cm. Prawie dokładnie tyle, ile wynosi wynik mnożenia f/ x = Co to oznacza, ano tyle, że w specyficznych sytuacjach – np. portret na małej głębi ostrości obiektywy są “ciemniejsze”, jeśli używamy je w formacie DX. Nasza świetna stałka f/ okazuje się obiektywem generującym nieco większą głębie ostrości. W przypadku fotografii krajobrazowej w zasadzie nie będzie to miało najmniejszego znaczenia, ale w portrecie już tak. Szczególnie, gdy użyjemy obiektywu o maksymalnym otworze przysłony f/ Bo wówczas jest to f/5,25 czyli głębia ostrości będzie dość duża, i np. rozmycie tła nie będzie już takie efektowne. Scenariusz 2: Znów mamy dwa aparaty, jak w scenariuszu pierwszym. Tym razem każdy z nich ma założony ten sam obiektyw – 75 mm ze światłem f/ Oczywiste jest, że aparat DX “przybliży nam modela” bo efektywna ogniskowa będzie większa – zgodnie z równaniem: 75 mm x = ok 112 mm. W efekcie nasz model, stojący w odległości jednego metra od aparatów, na zdjęciu z aparatu DX “wypełni” cały kadr, zaś dla FX będzie jak w poprzednim przypadku – tej samej wielkości. Aby uzyskać taką samą wielkość modela dla aparatu DX – musimy cofnąć się z aparatem DX ok. metra i ponownie ustawić ostrość na oczy modela. W efekcie zmieni się odległość ostrzenia. I tym samym zmieni się… głębia ostrości. Na zdjęciu dla FX = 1,4 cm, zaś dla DX = 2,15 cm. Prawie dokładnie tyle, ile wynosi wynik mnożenia f/ x = Jaki z tego morał? Po pierwsze – jeśli chcesz mieć małą głębie ostrości używając aparatów z matrycami mniejszymi od FX (pełnej klatki) musisz używać odpowiednio jasnych obiektywów, tak, by operacja matematyczna: Przysłona x wartość ekwiwalentu = oczekiwana głębia ostrości. Po drugie – im mniejsza matryca w twoim aparacie tym współczynnik mnożenia większy (dla micro 4/3 to x i jeszcze większa głębia ostrości. No dobrze, zakończmy teoretyczne dywagacje. Przejdźmy do konkretnych propozycji. Jaki więc wybrać zestaw podstawowy do aparatu Nikon z matrycą DX (lista aparatów DX Nikona – tutaj), który przyda się w podróży i w czasie wakacyjnych wojaży? Dostaję od Was wiele pytań tego typu, dlatego postanowiłem podzielić listę obiektywów “narastająco” – od opcji minimalnej, aż po te bardziej rozbudowane. I niestety drogie. Opisywane obiektywy wyposażone są w auto focus. Niektóre mają stabilizację optyczną (zaznaczam to w tekście). Od razu bronię się przed potencjalną krytyką – to nie są testy, to rekomendacje zakupowe. Gdyby ktoś chciał się zmierzyć z pełną specyfikacja tych obiektywów i przeanalizować testy, analiza wad i zalet – z pewnością, dwoma klikami, znajdzie takowe w internecie. Do czego zachęcam. Dodatkowo, poniższe propozycje “przefiltrowałem” przez zmienną potrzeb potencjalnego fotografa podróżującego, kogoś, kto fotografuje wakacyjno – urlopowo. Stąd nie pojawiły się tu obiektywy, które wprawdzie na rynku są, ale z mojego punktu widzenia ich wykorzystanie przez w tego rodzaju fotografii byłoby sporadyczne. Albo ważą przysłowiową “tonę” i za taką rekomendację ktoś ciosałby później kołki na mej głowie. Cóż, coś za coś. Opcja 1: Chcę mieć tylko jeden uniwersalny obiektyw, reporterski. Nikkor 18-55mm f/ VR II Jeśli tak myślisz – proponuję któryś z kitowych zoomów o reporterskich ogniskowych 18-55 mm, co daje roboczą ogniskową 27-82,5 mm, czyli taką, którą zrobisz 90% zdjęć (przynajmniej tak wynika z moich statystyk). Kitowych – czyli dostarczanych razem z body aparatu. Wówczas cena zestawu jest niewiele wyższa od ceny samego bodu. Te założenia spełnia Nikon Nikkor 18-55mm f/ VR II. Obiektyw posiada silnik i stabilizację i świetnie sprawdzi się w połączeniu z takimi body jak chociażby Nikon D5300. Robocza ogniskowa to 27 – 82 mm. Cena zestawu zaczyna się w okolicach 2500 zł (sprawdź gdzie kupić). Zaś sam obiektyw kosztuje ok. 400 zł. Nieco tańszy będzie zestaw z modelem Nikon D3300 – ceny zaczynają się od ok. 1700 zł (sprawdź gdzie kupić). Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że obiektyw nie jest szczególnie jasny. No ale… coś za coś. Sigma 17-50 mm f/ EX DC OS HSM Trochę jaśniej i nieco drożej, bo ze stałym światłem f/ prezentuje się obiektyw Sigma 17-50 mm f/ EX DC OS HSM – ze stabilizacją obrazu i ultradźwiękowym silnikiem autofocusa. Obiektyw charakteryzuje się też bardzo dobrą rozdzielczością obrazu (odwzorowuje dużo szczegółów) w zasadzie w pełnym zakresie ogniskowych i przysłon. Ogniskowa odpowiada zakresowi 25-75 mm dla pełnej klatki. Czyli jak w rasowym, reporterskim zoomie. W tym przypadku raczej nie kupimy “kita” czyli zestawu Nikon + obiektyw. Musimy osobno kupić i body aparatu i szkło Sigma. Obiektyw kosztuje ok. 1400 zł (sprawdź gdzie kupić). I jeśli miałbym go kupować, to kupiłbym… body Nikona z obiektywem kitowym Nikona (Nikkora), do tego tę Sigmę, i równocześnie sprzedał kitowy obiektyw np. na aukcji. W ten sposób z ceny zestawu Nikon + Sigma można zbić jeszcze ok. 200 zł za sprzedany obiektyw kitowy. Będzie jak znalazł na pojemną kartę pamięci. Nikkor 18-140mm f/ VR Kolejnym, wartym rozważenia obiektywem jest kitowy super-zoom od Nikona czyli Nikkor Nikkor 18-140mm f/ VR (robocza ogniskowa to 27 – 210 mm). Ten także posiada stabilizację (oznaczenie VR znaczy Vibration Reduction czyli redukcja drgań) i przyjemną cenę ok. 1400 zł (sprawdź gdzie kupić). W zestawie z takim Nikonem D5300 kosztuje nieco więcej, bo ok. 3400 zł (sprawdź gdzie kupić). Z Nikonem D3300 – ok. 2800 zł (sprawdź gdzie kupić). Na rynku da się jeszcze znaleźć blisko 10-letnią konstrukcję od Tokiny – Tokina AT-X 165 PRO DX AF 16-50 mm f/ ale ze względu na bardzo słabe parametry tego obiektywu dla maksymalnego otworu przysłony i cenę – ok. 4000 zł (sprawdź gdzie kupić) za nowy egzemplarz – nie rekomenduję. Nieco droższy – ok. 4200 zł (sprawdź gdzie kupić) – jest Nikona 16-80mm f/ VR – posiada stabilizację obrazu, daje świetną, roboczą ogniskową 24-120 mm, ale mimo ceny jest średniej jakości optycznej. Tamron SP AF 17-50 mm f/ XR Di II VC Na koniec kolejny obiektyw ze stabilizacją obrazu (poprzednia wersja tego szkła była jej pozbawiona) – Tamron SP AF 17-50 mm f/ XR Di II VC, który rozdzielczością obrazu może wprawić w osłupienie. To równie stara jak powyższa Tokina konstrukcja z 2006 roku, odświeżona trzy lata później. Cena to ok. 1800 zł (sprawdź gdzie kupić). I na koniec propozycja megazooma. Cóż, nie należę do zwolenników takich rozwiązań, ale zdaję sobie sprawę, że może się zdarzyć ktoś, kto powiem: ma być jeden, do wszystkiego – od krajobrazu aż po “zdjęcia ptaszków”. Okej, niech będzie, napiszę, zaproponuję Ci obiektyw Nikon AF-S 18-200mm f/ G DX VR II – ale z jasną adnotacją: coś kosztem czegoś. Nie spodziewaj się tu optycznych fajerwerków. Koszt tego zooma to ok. 2400 zł (sprawdź gdzie kupić), więc rzeczywiście – przystępnie, szczególnie w zestawie z aparatem. Zwłaszcza, że otrzymujemy roboczą ogniskową 27-300 mm… Nikon AF-S DX NIKKOR 18-200mm f/ ED VR II Lens Opcja 2: Chcę mieć zestaw do reporterki i portretu. Nikon Nikkor AF 50 mm f/ wersja nowsza W takim przypadku wybrany obiektyw reporterski z Opcji 1 należy poszerzyć o dodatkowy obiektyw, portretowy. Chyba, że zdecydujesz się na zakup wspomnianej wyżej Sigma 17-50 mm f/ EX DC OS HSM to przy ustawieniu ogniskowej 50 mm (czyli 75 mm) i jasności f/ śmiało możesz realizować zdjęcia portretowe. Tyle, że akurat ten układ ogniskowa + przysłona nie daje najlepszej ilości szczegółów (innymi słowy: obiektyw nieco “mydli”). Poza tym ciężko Ci będzie uzyskać fajną bokeh czy malownicze rozmycie ostrości, które tworzy się gdy fotografujemy jaśniejszymi obiektywami, oferującymi mniejszą wartość przysłony (większy otwór). Cóż, pozostaje dokupić obiektyw portretowy. Jaki? Na przykład Nikkor AF-S 50 mm f/ który kosztuje ok. 900 zł (sprawdź gdzie kupić) i daje przyzwoite – dla matrycy DX – osiągi, oraz roboczą ogniskową 75 mm. To szkło występuje też w starszej wersji, oznaczonej Nikkor AF-S 50 mm f/ a cena to ok. 600 zł. Wersje różnią się nieco jakością Nikon Nikkor AF-S 50 mm f/ wersja starsza Tuż obok, obiektyw, który z pozoru niczym się nie różni od tego powyżej – Nikon Nikkor AF-S 50 mm f/ który występuje w nowszej wersji jako Nikon Nikkor AF-S 50 mm f/ (sprawdź gdzie kupić) – z silnikiem – i starszej – Nikon Nikkor AF-S 50 mm f/ (sprawdź gdzie kupić). ja używam tego ostatniego, to moja główna portretówka – nawet gdy przesiadłem się z matrycy DX na FX. Napisałem, że obiektywy z pozoru niczym się nie różnią. Jednak po analizie testów rozdzielczości widać, że gdy fotografujemy tym z jasnością f/ i przymkniemy przysłonę do wartości f/ to zyskujemy spora przewagę na rozdzielczości obrazu w porównaniu do obiektywu f/ także przymkniętym do f/ Oczywiście za tę “przyjemność” trzeba zapłacić. Jaśniejsza pięćdziesiątka kosztuje ok. 1300 zł (wersja starsza) i 1650 zł (wersja nowsza). UWAGA: wersja D nie jest kompatybilna ze wszystkimi aparatami Nikona z matrycą DX! A to z tego powodu, że nie ma silnika i tym samym auto fokus nie działa z niektórymi Nikonami (wersja G ma silnik). Zanim się zdecydujesz się kupić – sprawdź tabelę kompatybilności obiektywów Nikon z Twoją lustrzanką (piszę o tym na końcu). Sigma 50 mm f/ EX DG HSM W tej samej klasie cenowej i jakościowej mieści się Sigma 50 mm f/ EX DG HSM, która kosztuje w okolicach 1400 zł (sprawdź gdzie kupić). Jej największą wadą jest średnica filtra – 77 mm to sporo i jeśli ktoś myśli o nałożeniu tu czegoś funkcjonalnego – zapłaci dużo. Za dużo. No chyba, że nie planuje filtrować. Gdzieś w okolicach dalszej połowy łańcucha znaleźć możesz obiektyw do dość pretensjonalnym rozszerzeniu nazwy, ale skutecznie broniącym jego parametry optyczne: Sigma 50 mm f/1,4 DG HSM ART. kosztuje ok. 3300 zł (sprawdź gdzie kupić). W przypadku portretowych 50-tek warto pamiętać też o tym, że to obiektyw “na lata”. Gdyby ktoś planował przesiąść się na pełną klatkę – szkło zostaje i służy. Stąd kupowanie “po taniości” ma tutaj średni sens. Sigma 50 mm f/1,4 DG HSM ART Opcja 3: Chcę mieć zestaw do krajobrazu. W tej trzeciej opcji powyższe dwie warto uzupełnić o szerokokątne obiektywy krajobrazowe i nieco dłuższe zoomy, które pozwolą Ci zerknąć bliżej: podglądać ptaki, “wycinać” z bardziej odległych krajobrazów fragmenty kompozycji, spłaszczać plany i w kreatywny sposób bawić się perspektywą. W przypadku formatu DX mamy prawdziwe, krajobrazowe eldorado. Tworząc tę propozycje przyjąłem założenie, że szerokokątne zoomy powinny mieścić się w najbardziej użytkowym zakresie zoom-a, wyeliminowałem tym samym obiektywy typu 11-16 mm. Zacznijmy od szerokiego kąta. Każdy z wiodących producentów obiektywów ma coś w ofercie. A obok tego ci mniej znani, ale potrafiący zaskoczyć. Jak chociażby pełnoklatkowy Samyang 14mm f/ ED AS IF UMC – manualny (bez autofokusa) obiektyw, którym już jakiś czas temu się zachwycałem. Co w nim takiego? Jest bardzo ostry, co dla formatu DX oznacza, że będzie jeszcze lepszy – robocza ogniskowa 21 mm oznacza,że aparat wykorzysta w zasadzie środek soczewki. A że brak autofocusa? Przy ostrzeniu hiperfokalnym nie ma to najmniejszego znaczenia. No i w końcu cena w okolicach 1450 zł… (sprawdź gdzie kupić). Wadą na pewno będzie problem z montażem filtrów. Da się, ale rzecz – holder oraz filtry – i droga i nieporęczna. Tokina AT-X PRO DX 11-20 mm f/ W zakresie poręcznych ogniskowych krajobrazowych 10-24 mm masz całą plejadę obiektywów do DX-a. Różnice są między nimi niewielkie, a poziomy cenowe – szczególnie pośród marek z poza stajni Nikona – podobne. Co ważne – pozwalają na montaż filtrów – czy to systemu filtrów wkręcanych czy – popularnych w fotografii krajobrazowej – filtrów płytkowych, prostokątnych. Zacznę od Tokina AT-X 12-28 F4 PRO DX, który wyposażony jest w silnik, a średnica filtra to 77 mm. Kosztuje ok. 2000 zł (sprawdź gdzie kupić) i jest następcą dość udanej konstrukcji Tokina AT-X 12-24 mm f/ AF PRO DX II, która jest równie dobrym obiektywem, wartym rozważenia (kosztuje ok. 1800 zł, sprawdź gdzie kupić). Tokina AT-X 124 12-24mm f/ PRO DX II Nikon Ten pierwszy daje ogniskowe 18-42 mm i jest całkiem uniwersalnym obiektywem krajobrazowym. Kupując któryś z powyższych obiektywów musisz pamiętać o korygowaniu aberracji chromatycznej np. w czasie edycji zdjęć w Adobe Lightroom. Chodźmy dalej. Nieco droższa i jaśniejsza Tokina AT-X PRO DX 11-20 mm f/ obiektywu, który daje całkiem uniwersalny zakres ogniskowych krajobrazowych – ok. 16 – 30 mm i bardzo dobre osiągi jeśli chodzi o ostrość obrazu. Cena nie jest najniższa, ale nie przeraża – od ok. 2700 zł (sprawdź gdzie kupić). Za to średnica filtra 82 mm może nieco przerażać, ale gdy założymy wejście w system prostokątnych filtrów nakładanych typu Cokin – problem wydaje się być nie aż taki wielki. Sigma 10-20 EX DC HSM Kolejny obiektyw – Sigma 10-20 EX DC HSM. Nieco szerszy od powyższej Tokiny i ciemniejszy, ale przy krajobrazie ma to marginalne znaczenie. Co ważne – ostry, chociaż nie pozbawiony wad – szczególnie uciążliwe może okazać się winietowanie. Cena – od ok. 1900 zł (sprawdź gdzie kupić). Nieco inny poziom cenowy, ale co za tym idzie nieco inną jakość obrazu oferuje firmowy Nikon Nikkor AF-S DX 10-24 mm f/ ED. Co go różni od dwóch powyższych zoomów Sigmy i Tokiny? Nikon Nikkor AF-S DX 10-24 mm f/ ED Jakość obrazu – rozdzielczość – jest w miarę równo rozłożona w całym zakresie kadru. Ale to kosztuje, w tym przypadku będzie to kwota ok. 3200 zł (sprawdź gdzie kupić). A jeśli jesteśmy wciąż przy obiektywach Nikona, to warto rozważyć jeszcze jedną, nową konstrukcję – Nikon AF-P DX 10–20 mm f/ VR. Obiektyw daje roboczą ogniskową 15-30 mm i posiada stabilizację obrazu. Jest bardzo lekki , a co najważniejsze – nie rujnuje kieszeni, kosztuje ok. 1600 zł (sprawdź, gdzie kupić) AF-P DX 10–20 mm f/ VR Do zestawów krajobrazowych wciągnę też teleobiektywy, bo te najczęściej wykorzystywane są właśnie w krajobrazie, fotografii przyrodniczej, sportowej, a czasem w fotografowaniu ludzi. I tutaj znów masz klęskę urodzaju. Ów nieszczęsny przelicznik X pozwala nam uzyskać całkiem spore długości ogniskowych. Zacznijmy od czegoś… hm… zaskakująco taniego, ale całkiem niezłego – jak na początek. Nikon 70-300 mm F/ ED VR Nikon 70-300 mm F/ ED VR z silnikiem krokowym i stabilizacją obrazu daje roboczą ogniskową 104-450 mm! Obiektyw dla tych fanów przyrody, dla których wydatek ok. 1400 zł (sprawdź gdzie kupić) to granica akceptacji i którzy jednocześnie liczą się z tym, że fajerwerków optycznych raczej nie będzie. Obraz będzie przyzwoity. Cóż, podnieśmy nieco poprzeczkę. Myśląc o czymś dłuższym możesz rozważyć też Nikon 70-200 mm f/4 G ED VR AF, ze stabilizacją i stopką pozwalającą montaż obiektywu na statywie lub monopodzie, co mocno ułatwia fotografowanie – szczególnie długotrwałe sterczenie z zestawem w rękach. Robocze ogniskowe: 105-300 mm, to już całkiem dużo. Podobnie jak cena – ok. 5800 zł… (sprawdź gdzie kupić). Ale jest alternatywa! Tańszy, optycznie równie dobry czyli Tokina AT-X 70-200 F4 PRO FX VCM-S daje i stabilizację i tę samą jasność, a kosztuje ok. 3300 zł (sprawdź gdzie kupić). Cóż, chyba nie miałbym dylematu… Obydwa obiektywy dają roboczą ogniskową 105 – 300. Nikon Nikkor 70-200 mm f/4 G ED VR AF- Tokina AT-X 70-200 F4 PRO FX VCM-S I na koniec wielomilimetrowych rozważań – obiektyw – inwestycja. Bo dość drogi, ale i posłuży w sytuacji gdy przyjdzie Ci do głowy przesiąść się na pełną klatkę. Myślę o Nikon AF-S 80-400 mm f/ ED VR, który daje 120-600 mm roboczej ogniskowej dla matrycy DX. To już potężna długość, pozwalająca na wiele w zakresie fotografii przyrodniczej i krajobrazowej – jak poprzednik: z redukcją drgań i dodatkowym mocowaniem na statywie. Niestety jest drogi… W najnowszej wersji to wydatek w okolicy 10 000 zł (sprawdź gdzie kupić). Wiem, wiem, to fortuna. Nieco taniej możesz kupić korzystając z polskojęzycznych sklepów internetowych na Wyspach Brytyjskich. Wówczas cena spadnie do ok. 7700 zł. Co i tak jest niemało… Nikon AF-S 80-400 mm f/ ED VR Zestawy: Gotowe zestawy aparat + obiektywy (budżetowy, uniwersalny i rekomendowany) No dobrze, co w takim razie wybrać na co się zdecydować? Jeśli ten przydługi wstęp bardziej zaciemnij niż rozjaśnił wizję zakupu – poniżej ściągawka. Znów subiektywna. Postawiłem sam sobie pytanie: a gdybyś miał wybrać? No więc wybrałem. Zdaję sobie sprawę, że każdy z Was możne funkcjonować na odmiennym poziomie grubości portfela, stąd rekomendacje podzieliłem na trzy zestawy. Poza tym to zestawy “kompletne” w każdej z półek cenowych – zawsze można z czegoś zrezygnować i tym samym “zejść z ceny”. Zestaw “budżetowy” dla tych, którzy dysponują mniejszymi środkami ale równie wielką ambicją fotograficzną: Body: Nikon D5300, odchylany ekran LCD, matryca 24,2 Mpix, zapis 14 bitowych RAW-ów, GPS i WIFI, szybkość do 5 klatek/sek., zapis wideo HD. Cena ok. 1800 zł (sprawdź, gdzie kupić) Obiektyw reporterski: Nikkor Nikkor 18-140mm f/ VR – w zestawie z powyższym body D5300 kosztuje ok. 3300 zł (sprawdź gdzie kupić) Obiektyw portretowy: Nikon Nikkor AF-S 50 mm f/ za ok. 1800 zł (sprawdź gdzie kupić) Obiektyw do krajobrazów: Nikon AF-P DX 10–20 mm f/ VR za ok. 1600 zł (sprawdź, gdzie kupić) Cena zestawu: ok. 6700 zł Zestaw “zaawansowany amator” czyli dla ambitnych z nieco większym zasobem portfela: Body: Nikon D7200, uszczelniane body, matryca 24 Mpix, zapis 14 bitowych RAW-ów (NEF), szybkość do 7 kl./sek., wysokie ISO i jakość obrazu, szybki i sprawny autofokus i możliwość zapisu wideo HD. Cena ok. 3900 zł (sprawdź gdzie kupić) Obiektyw reporterski: Sigma 17-50 mm f/ EX DC OS HSM. Cena ok. 1400 zł, (sprawdź gdzie kupić) Obiektyw portretowy: Nikon Nikkor AF-S 50 mm f/ za ok. 1800 zł (sprawdź gdzie kupić) Obiektyw do krajobrazów: Nikon AF-P DX 10–20 mm f/ VR za ok. 1600 zł (sprawdź, gdzie kupić) Teleobiektyw: Tokina AT-X 70-200 F4 PRO FX VCM-S, cena ok. 3300 zł (sprawdź gdzie kupić) Cena zestawu: ok. 12 000 zł I na koniec – zestaw “doskonały” …czyli moja rekomendacja pełnego zestawu obiektywów dla ambitnego fotografa – podróżnika, dającego pewność udanych – optycznie – zdjęć i realizacji bardziej zaawansowanych zadań fotograficznych: Body: Nikon D500, uszczelniane body, odchylany ekran LCD, matryca Mpix, zapis 14 bitowych RAW-ów (NEF), szybkość do 10 kl./sek., wysokie ISO i jakość obrazu, szybki i sprawny autofokus i możliwość zapisu wideo HD 60 k/sec. Cena ok. 8000 zł (sprawdź gdzie kupić) Obiektyw reporterski: Tamron SP AF 17-50 mm f/ XR Di II VC. Cena ok. 1800 zł (sprawdź gdzie kupić) Obiektyw portretowy: Nikon Nikkor AF-S 50 mm f/ Cena ok. 1300 zł (sprawdź gdzie kupić) lub Sigma 50 mm f/1,4 DG HSM AR. Cena ok. 2300 zł (sprawdź gdzie kupić) Obiektyw do krajobrazów: Nikon Nikkor AF-S DX 10-24 mm f/ ED. Cena ok. 3200 zł (sprawdź gdzie kupić) Teleobiektyw: Tokina AT-X 70-200 F4 PRO FX VCM-S. Cena ok. 3300 zł (sprawdź gdzie kupić) Cena zestawu: ok. 16 600 – 17 600 zł Zupełnie na koniec rzecz ważna, o której nie można zapomnieć dobierając obiektyw: tabela kompatybilności. O co chodzi? Głównie o to, że nie wszystkie obiektywy będą współpracowały z każdą lustrzanką Nikona formaty DX. Szczególnie te starsze, bez silnika mogą mieć niekiedy z tym problem – nie będzie działał autofokus. Jaki obiektyw Nikona będzie pasował i co ewentualnie traci się podłączając go do body – można sprawdzić tutaj. Dla innych kombinacji body – obiektyw (innego producenta) warto szukać pod hasłem: “tabela kompatybilności obiektywów” wpisując odpowiednią markę obiektywu. A zapamiętać powinieneś jedno: zawsze sprawdzaj czy obiektyw ma wbudowany silnik autofocusa zaś w opise body aparatu szukaj informacji czy wymagany jest obiektyw z takim własnie silnikiem. To najczęstszy “zgrzyt”w kompatybilności – autofocus. Powyższe zestawienia nie obejmują akcesoriów: filtrów, lamp błyskowych, statywów, pasków, plecaków… Będzie, będzie. Ja się dopiero… rozpędzam 🙂 Wszystkie rysunki w moich poradnikach powstają na tablecie graficznym HUION NEW 1060 PLUS Aktualizacja – wrzesień 2017
Porównanie lustrzanki pełno klatkowej z matrycą APS-C. Czym jest pełna klatka? Pełna klatka to potoczna nazwa cyfrowego aparatu fotograficznego zawierającego matrycę (elektroniczny element światłoczuły w technologii CMOS lub CCD) o rozmiarach fizycznych odpowiadających klatce na filmie fotograficznym, czyli na błonie, negatywie. W latach świetności aparatów na kliszę, rozmiar klatki na negatywie miał 36x24mm, a klisza zawierała średnio 24 lub 36 takich klatek. Na takie aparaty mówiono “mały obrazek”. Obecnie, “małym obrazkiem” jest APS-C o którym mowa poniżej. Czym jest APS-C? Matryca APS-C w stosunku do pełnej klatki jest fizycznie mniejsza. Przykładowo, w aparatach Nikona ma ona rozmiar 23,6 x 15,7mm. W konstrukcjach innych firm wielkość fizyczna matryc nieco się różni. Matryce APS-C są tańsze w produkcji i nie zawierają takiej szczegółowości obrazu jak pełno-klatkowe oraz w inny sposób jest przenoszony obraz przez obiektyw. Ciekawostka: matryce w telefonach komórkowych są jeszcze mniejsze. Dlatego jest to jeden z dwóch ważnych powodów, dlaczego jakość obrazu z komórki nie dorównuje lustrzankom. Drugi ważny powód to obiektyw, który w telefonach jest bardo niskiej jakości po prostu z powodu jego fizycznego rozmiaru. W matrycach APS-C jest tzw. zjawisko crop. Polega to na tym, że stosując obiektyw standardowy o ogniskowej 50mm kryjący pełną klatkę w aparacie nie pełno-klatkowym, uzyskujemy ogniskową 75mm. Dzieje się to z tego powodu, że pewna część rzutowanego obrazu przez obiektyw jest “odcinana”. To się dzieje samoistnie i wynika ze specyfiki układu obiektyw – matryca. Nie robi tego aparat sam z siebie czy oprogramowanie. Dlatego do takich aparatów konstruuje się dedykowane obiektywy, oznaczane np. przez Nikona jako DX, a przez Sigmę DG – co oznacza że nie kryją pełnej klatki. Podobne konstrukcje mają producenci innych systemów jak Canon czy Pentax. Obiektyw APS-C na pełnej klatce Podpięcie takiego obiektywu do pełno-klatkowej lustrzanki spowoduje powstanie bardzo dużej winiety, aczkolwiek są drobne wyjątki. Zdarzają się przypadki, kiedy obiektyw oznaczony jako “do aps-c” ma na tyle nie wielką winietę, że można pokusić się o używanie go w pełnej klatce. Np. kitowy Nikon Nikkor 18-55 AF-P VR II, który co prawda winietuje silnie przy 18mm, ale bliżej długiego końca tj 55 mm winiety prawie nie ma. Ten numer nie przejdzie już z obiektywem Nikkor 18-105 VR, ponieważ bardzo silnie winietuje w całym zakresie ogniskowych i na pełnej klatce nie da się go używać. Zapraszam do testów tych obiektywów, które miałem przyjemność wykonać. Średni format – aparat średnio-formatowy Przy okazji opisywania formatów matryc wspomnę o średnim formacie – jako ciekawostka i mała dygresja. W aparatach na film, był to rozmiar 6x6cm, 6x7cm, 6x8cm, 6x9cm lub 4,5x6cm. Podobnie rzecz się dzieje w aparatach cyfrowych. Takie aparaty produkują nieliczni producenci i są one przeznaczone tylko na rynek profesjonalny, tam gdzie jakość musi być na najwyższym poziomie. (Lub też dla tych, których po prostu stać na aparat za ok 20 tys zł). Przykładowa krótka lista aparatów średnio formatowych: Hasselblad 907X 50C z matrycą o rozmiarze x mm i rozdzielczości 8272 × 6200 (ok 50Mpix)Pentax 645 Z z matrycą o rozmiarze x mm i rozdzielczości 8256×6192 (ok 51Mpix)Fujifilm GFX 100 z matrycą o rozmiarze mm x i rozdzielczości 1648 x 8736 (ok 102Mpix) Chciałem tylko pobieżnie wyjaśnić te różnice, mój opis nie wyczerpuje tematu, zainteresowanych odsyłam dalej do fachowej literatury. Więcej o cyfrowym małym obrazku na stronie Wikipedii. Pełno-klatkowa 36mm profesjonalna lustrzanka cyfrowa marki Nikon, model D800 z obiektywem Nikkor 50mm. Widok na lustro aparatu pełno-klatkowego – wnikliwe oko dostrzeże, że jest ono większe od lustra w aparatach APS-C. I dalej, matryca takiego aparatu także jest większa. Aparat “pełna klatka”, widok na komorę lustra i lustro To lepsza pełna klatka czy aps-c? Jako doświadczony fotograf powiem, że jeśli Cię stać, to kup od razu aparat z pełną klatką. Jakość optyczna jest lepsza. Będziesz miał większe możliwości w kreatywnym robieniu zdjęć. Wykorzystasz w pełni plastykę obiektywów pełno-klatkowych, których jest mnóstwo na rynku. Takie lustrzanki mają także większą żywotność, konstruuje się je z przeznaczeniem wykonania 250 tysięcy zdjęć i więcej, a po wymianie migawki czy innych podzespołów można dalej robić zdjęcia. Niestety pełna klatka kosztuje o wiele więcej niż APS-C, ceny nowych aparatów oscylują ok 10 tysięcy złotych, kiedy przyzwoity cyfrowy mały obrazek kupisz za ok 3000-4000zł, a budżetowy za ok 2500zł z obiektywem (co polecam dla zupełnych amatorów na start fotograficznej przygody! )Możesz szukać na rynku wtórnym, np na aukcjach czy giełdach. Unikaj lombardów jeśli nie wiesz na co zwrócić uwagę przy zakupie lustrzanki. Uwaga na zużyte, stare aparaty które nadają się do kosza. Nie polecam zakupów aparatów z matrycami APS-C o przebiegu większym niż 100 tysięcy klatek, natomiast jeśli będzie to profesjonalna lustrzanka z pełną klatką to możesz zaryzykować, gdyż takie aparaty są produkowane po prostu lepiej, z lepszych materiałów i z przeznaczeniem do ostrej jazdy 🙂 Przy okazji polecę Ci prawdziwy mały obrazek. Jeśli nigdy nie robiłeś zdjęć aparatem na kliszę to kup sobie jakiś na rynku wtórnym, weź kliszę i idź w teren fotografować to co lubisz. Potem pójdź do foto-labu, niech Ci wywołają negatyw i zrobią odbitki. Jak Ci się spodoba to możesz kupić sobie analogowy średni format. Tani aparat Start (ok 150-200zł) albo droższy i lepszy Kiev lub inne modele. Zobaczysz, jak bardzo kreatywnie możesz wykorzystać taki sprzęt! Jeśli się wciągniesz, zbudujesz sobie w domu własną ciemnię. Nie kosztuje to wiele, a daje mnóstwo przyjemności. Fotografia na kliszy ma swój klimat. I nie trzeba siedzieć przy monitorze w Photoshopie. Mam nadzieję że trochę pomogłem i będzie Ci łatwiej podjąć decyzję czy lepiej nabyć aparat z pełną klatką, mało obrazkowy czy z matrycą aps-c. Ten artykuł nie wyczerpuje tematu. Dobrze by było abyś poczytał jeszcze o tym. I pooglądał zdjęcia wykonane różnymi aparatami. Warto także znaleźć kogoś kto ma taką lustrzankę, wziąć ją do ręki i obejrzeć ją, zobaczyć jak leży w dłoni, jak się robi nią zdjęcia.
Wybieramy najlepsze obiektywy Sony do filmowania ślubów dla pełnej klatki. Nie ma co ukrywać, że rynek aparatów do filmowania ślubów ostatnimi czasy zdominował Sony. O ile przy eventach i reklamach często można spotkać na przykład Blackmagic Pocket Cinema Camera 6K PRO czy Panasonic Lumix GH6, o tyle na zleceniach ślubnych liczy
Ostatnie lata przyniosły wysyp modeli pełno klatkowych – Nikon, Canon i Sony. Zwiększyło to zainteresowanie fotografów, którzy coraz częściej zmieniają matryce APS-C na Full Frame. Mimo iż ceny nadal są wie jak na polską kieszeń to nie odstrasza to tych którzy wierzą, że FX pozwala robić naprawdę lepsze zdjęcia. Zmiana rozmiaru matrycy wiąże się wbrew pozorom z poważną decyzją ekonomiczną, a nie we wszystkich przypadkach zmiana sprzętu przyniesie same korzyści, jak wszystko pełna klatka również ma swoje słabe strony. Pierwsze eksperymenty z fotografią cyfrową doprowadziły do powstania matryc typu APS-C, z której przez lata korzystały zarówno konstrukcje amatorskie i profesjonalne. Pierwszą lustrzanką cyfrową z matrycą FX która przyjęła się na rynku był Canon EOS 1DS. W 2005 r. Canon poszedł za ciosem i zaprezentował EOS-a 5D czyli kolejną lustrzankę pełno klatkową. Brak wydłużenia ogniskowej: Użytkownicy analogowych lustrzanek podczas każdej dyskusji wytaczają ciężkie argumenty świadczące za matrycami FX. Jednym z najpopularniejszych jest kwestia braku wydłużenia ogniskowej spowodowanej mniejszą powierzchnią matryc APS-C, co skutkuje mniejszym polem widzenia. Efekt jest następujący - po podłączeniu obiektwu 50 mm do aparatu bez pełnej klatki otrzymujemy kadr z ogniskową 85 mm. Zobacz: Jak wybierać zdjęcia? Głębia ostrości: Stwarza to problem podczas stosowania obiektywów szerokokątnych, które wydłużając się tracą swój efekt. Problem został częściowo rozwiązany gdyż przez ostatnie lata znacząco wzrosła liczba obiektywów DX, które co fakt nie dają się zastosować w aparatach pełno klatkowych ale nie powodują żadnym zmian ogniskowej przy matrycy APS-C. Kolejna teza dotyczy głębi ostrości, a mianowicie różnicy w tej głębi pomiędzy matrycą DX a FX. Fakt różnice istnieją, ale w praktyce są one tak małe, że stosując odpowiednio jasny obiektyw będą one niezauważalne. Plastyka obrazu: Następna kwestia dotyczy plastyki obrazu. Wiele osób twierdzi bowiem, że jest ona zdecydowanie lepsza w konstrukcji pełno klatkowej. Tutaj należy zajrzeć trochę w głąb matrycy i porównać elementy światłoczułe. Aparaty o dwóch różnych rozmiarach matryc, a o tej samej liczbie mega pikseli mają różne zagęszczenie pikseli na mm2, oznacza to mniejszą podatność na szumy. Związane jest to jednak z proporcji jakie wynikają ze stosunku rozdzielczości do powierzchni matrycy – aparat pełno klatkowy o matrycy 25MP nigdy takich wyników nie osiągnie. Wizjer: Wizjery są kolejnym tematem o który toczony jest spór – niestety tym razem lustrzanki APS-C nie mają nic do gadania. Pokrycie kadru przez wizjer w aparacie FX jest większe i lepiej odwzorowuje obraz który pada na matówkę. Ma ona rozmiar przetwornika obrazu więc naturalnym następstwem tego jest lepszy widok z wizjera. Optyka: Bezdyskusyjny minus przesiadki na Full Frame to zmiana optyki. Niestety większe jest dokładniejsze, a co za tym idzie dokładniej ukazuje niedoskonałości i błędy. W efekcie obiektywy, które wydawały się całkiem dobre z matrycą APS-C po przyłączeniu do nowego aparatu mogą ukazać swoje brzydkie oblicze – abberacje, dystorsje i tym podobne kwiatki. Wymiana aparatu prowadzi więc do sytuacji w której po wykosztowaniu się na korpus musimy drugie tyle (albo więcej) wydać na nowe szkła. Obiektywy projektowane dla matryc APS-C niestety nie działają w dwie strony tak jak standardowe FX. Jeśli spróbujemy okrągłą obwódkę wokół krawędzi kadru spowodowaną mniejszym przetwornikiem obrazu. Zobacz: Jak wybrać statyw? Podsumowując i odpowiadając jednocześnie na pytanie – dla kogo pełna klatka można powiedzieć jedno – dla zawodowców których stać na wysokiej jakości szkła, dla osób przyzwyczajonych do systemu małego obrazka i chcących korzystać wyłącznie z obiektywów FX. Osobiście uważam, że przesiadka wiąże się z takimi kosztami, że ponieść je powinni Ci którzy dzięki temu zarabiają. Dla nich lepsza plastyka, szczegóły i jakość to być albo nie być na rynku pracy, my o ile nie wygraliśmy na loterii skupmy się lepiej na inwestycji w szkła.
SUPERCENA. 9, 09 zł. OBIEKTYWY DO TELEFONU SMARTFONA 3W1 ZESTAW RYBIE OKO WIDE MACRO. 17,20 zł z dostawą. dostawa w poniedziałek. SUPERCENA. 50, 00 zł.
W trzeciej części naszego cyklu poradnikowego dla początkujących właścicieli aparatów cyfrowych zajęliśmy się problemem kąta widzenia obiektywu w aparatach cyfrowych. W większość aparatów cyfrowych powierzchnia matrycy jest mniejsza niż klasycznej klatki filmu małoobrazkowego. Wynikają z tego określone konsekwencje dla optyki, szczególnie w aparatach z wymiennymi obiektywami. Kąt widzenia obiektywu a rozmiar matrycy W okresie królowania aparatów analogowych formatu 24 x 36mm (zwanego formatem 135 lub w skrócie 35 mm) ogniskowa obiektywu"> F jednoznacznie określała kąt widzenia tego obiektywu. Obecnie, w erze aparatów cyfrowych o różnych rozmiarach matrycy, która zastępuje film, należy mówić o kącie widzenia obiektywu w aparacie o podanym formacie matrycy. Kąt widzenia obiektywu zależy bowiem od długości ogniskowej i od wielkości matrycy. Zaczniemy od definicji i objaśnienia kąta widzenia obiektywu. Kąt widzenia obiektywu to kąt pomiędzy najbardziej zewnętrznymi promieniami światła wpadającymi do aparatu, które jeszcze "trafiają" w matrycę lub film rejestrujący obraz. Na jest on oznaczony grecką literą (alfa). Obiektywem, dla jasności rysunku, jest pojedyncza soczewka. Aby otrzymywać ostre zdjęcia matryca w aparacie fotograficznym musi się znajdować w odległości od obiektywu równej długości ogniskowej F i taka jest sytuacja na rys. 1: kąt widzenia obiektywu o ogniskowej F w aparacie o rozmiarach matrycy a x b mm. Wzory na rysunku pozwalają obliczyć wartość kąta widzenia obiektywu w tym aparacie Czytelnik nie znający trygonometrii niech się nie przejmuje wzorami. Wystarczy uwierzyć, że ze wzoru 3) wynika iż kąt widzenia maleje: przy stałych rozmiarach matrycy - wraz ze wzrostem ogniskowej Fprzy stałej ogniskowej - wraz ze zmniejszaniem rozmiarów 1. to sytuacja znana w lustrzankach. Mamy w aparacie matrycę o stałych rozmiarach i możemy zakładać do niego obiektywy o różnej długości ogniskowej. Analogiczna sytuacja jest w kompaktach cyfrowych z obiektywem typu zoom. przykład kadrów możliwych do uzyskania w przypadku obiektywu zoom o nominalnym zakresie ogniskowych 18-200 (11-krotny zoom) Sytuacja 2. pojawiła się dopiero wraz z aparatami cyfrowymi o różnych rozmiarach matryc i jest tematem tego artykułu. Dla dalszych objaśnień zdefiniujemy pojęcie ogniskowej normalnej i oznaczymy ją Fn. Jest to ogniskowa o długości równej przekątnej matrycy, czy klatki filmu. Obiektyw o ogniskowej normalnej ma kąt widzenia taki, jak oko ludzkie. Obiektyw taki odwzorowuje fotografowaną scenę tak, jak widzi ją człowiek. Dla formatu 24 x 36 mm Fn = 43,3 mm a kąt widzenia tego obiektywu wynosi 53°. Przyjęło się jednak używać dla tego formatu obiektywu o ogniskowej F=50,0 mm, jako obiektywu "normalnego", czyli standardowego. Kąt widzenia tego obiektywu wynosi około 47°. Do przeliczania długości ogniskowych obiektywów dla formatu 35 mm, czyli do wyliczania tzw. ogniskowej równoważnej używa się jednak Fn=43,3mm. Należy mocno podkreślić, że parametrem decydującym o odwzorowaniu obrazu na matrycy jest kąt widzenia obiektywu dla danej matrycy a nie ogniskowa obiektywu. Ten sam obiektyw zamontowany aparatach o różnych rozmiarach matrycy będzie miał inny kąt widzenia w każdym z nich. Sytuacja taka dotyczy lustrzanek z wymiennymi obiektywami, kiedy ten sam obiektyw możemy używać z aparatami o różnej wielkości matrycy. Schematycznie ilustruje to rys. 2. Obiektyw o tej samej długości ogniskowej ma różne kąty widzenia, zależne od wielkości matrycy, na którą rzutuje obraz. kąty widzenia obiektywu o ogniskowej F dla dwóch różnych rozmiarów matryc. Dla matrycy zaznaczonej kolorem niebieskim ten sam obiektyw ma mniejszy kąt widzenia W kompaktach mamy stałą wielkość matrycy a możemy zmieniać długość ogniskowej. Na obiektywie aparatu kompaktowego mamy podany przedział w którym możemy zmieniać długość ogniskowej, np. 6 mm do 72 mm. To są wartości ogniskowej rzeczywistej ale ze względów na wieloletnie przyzwyczajenie do aparatów formatu 35 mm, producent podaje wartości ogniskowych równoważnych zwanych inaczej ekwiwalentem ogniskowych. ekwiwalent ogniskowej, to ogniskowa, jaką powinien mieć obiektyw aparatu formatu 35 mm, aby miał taki sam kąt widzenia jak obiektyw naszego aparatu cyfrowego. Inaczej, to ogniskowa w aparacie 35 mm odpowiadająca takiemu obrazowi, jaki widzimy w aparacie cyfrowym. Obliczymy dla przykładu ogniskową równoważną obiektywu o F = 6,0 mm w aparacie o matrycy oznaczonej 1/ Matryca taka ma przekątną o długości 7,2 mm, co można znaleźć w różnych tablicach podających rozmiary matryc. Klatka filmu 35 mm ma przekątną 43,3 mm. A więc przekątna formatu 35 mm jest 6 razy dłuższa (43,3/7,2=6) od przekątnej matrycy oznaczonej symbolem 1/ Ogniskowa równoważna dla naszego aparatu będzie: 6 x 6,0 mm = 36 mm W ogólnym przypadku ogniskowa równoważna dla danej matrycy jest tyle razy dłuższa od ogniskowej rzeczywistej, ile razy przekątna danej matrycy jest mniejsza od przekątnej matrycy formatu 35 mm. Dla kompaktowych aparatów cyfrowych producenci podają ogniskowe rzeczywiste i równoważne, więc nie ma potrzeby niczego przeliczać. Natomiast w przypadku lustrzanek cyfrowych o różnych rozmiarach matryc, do których można zakładać obiektywy o różnych długościach rzeczywistej ogniskowej, producenci podają tzw. krotność ogniskowej czyli przelicznik ogniskowej. Jest to liczba, przez którą należy pomnożyć nominalną (rzeczywistą) długość ogniskowej napisaną na obiektywie, aby otrzymać długość ogniskowej równoważnej (ekwiwalent ogniskowej). Dla większości typów lustrzanek ta krotność wynosi 1,5 lub 1,6, a lustrzanki Systemu 4/3 mają przelicznik 2,0. Wartości te można znaleźć w publikowanych przez specyfikacjach konkretnych modeli aparatów. W praktyce oznacza to, że jeżeli do takiego aparatu dołączamy obiektyw o ogniskowej 50,0 mm, to będzie on dawał kąt widzenia taki, jak obiektyw o ogniskowej 80,0 mm w aparacie o formacie 35 mm. Z rozważań przytoczonych w tym artykule wynika, że krotność zależy od rozmiarów matrycy wbudowanej do aparatu. Im ta matryca jest mniejsza, tym większy będzie przelicznik ogniskowej. Z długością ekwiwalentu ogniskowej i normalnej wiążą się pojęcia obiektywów szerokokątnych i teleobiektywów. To zagadnienie będzie jednak omówione osobno. Zapraszamy za tydzień do czwartej części naszego poradnika. Autor jest profesorem na Wydziale Fizyki Uniwersytetu im. A. Mickiewicza. Następujące pojęcia w naszym słowniku pomogą w zrozumieniu tego tekstu: Ogniskowa obiektywu">, Obiektyw">, Obiektyw zmiennoogniskowy">, Zoom">, Materiał światłoczuły">
. 134 395 256 232 223 465 228 97