Na jakim kontynencie leży Jamajka? Jamajka leży w Ameryce Północnej, choć często jest kojarzona z regionem Karaibów z powodu jej położenia w Morzu Karaibskim. Jamajka na mapie świata. Na mapie świata Jamajka jest widoczna jako mała wyspa w zachodniej części Morza Karaibskiego, pomiędzy Ameryką Północną a Południową.
Związki Turcji z Europą przypominają gordyjski węzeł. Co wybierać z przeszłości: okresy konfrontacji czy koegzystencji, fascynacji i wzajemnego przenikania? Czy Turcja jest w Europie? Na pierwszy rzut oka, z punktu widzenia geografii, sytuacja wydaje się oczywista. Jedynie 3 proc. dzisiejszej Turcji znajduje się w Europie. Jednak historia połączyła Turcję z Europą nierozerwalnymi więzami. Dla ich rozwoju Bosfor (po grecku przeprawa dla bydła), liczący w najwęższym miejscu 700 m, nigdy nie stanowił nieprzekraczalnego Okopu Św. Trójcy, lecz pomost. Jednak niejednoznaczność tych relacji w wymiarze tożsamościowym (konfrontacja vs. koegzystencja) spowodowała, że kwestia europejskości Turcji nie jest anachroniczną i nudną dyskusją historyków i antropologów kultury. To debata jak najbardziej aktualna. Od dekad bowiem przynależność Turcji do Europy stanowi jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii w dyskusji na temat jej członkostwa w UE. Na początku XXI w. zamachy terrorystyczne islamskich radykałów oraz kryzys migracyjny wywołały renesans teorii zderzenia cywilizacji. W efekcie bardzo łatwo o schematyczne i stereotypowe przeciwstawianie rzekomo absolutnie obcych sobie i skonfliktowanych światów: Wschód vs. Zachód, Azja vs. Europa, islam vs. chrześcijaństwo. Pierwszy element w każdej z tych par jest jednoznacznie negatywnie skojarzony z barbarzyństwem, autorytaryzmem i fanatyzmem, natomiast drugi – pozytywnie z cywilizacją, demokracją i tolerancją. Przyjmując taką perspektywę, Turcja jest obcym ciałem w Europie. Jednak wystarczy krótka podróż przez dzieje relacji Imperium Osmańskiego z krajami europejskimi, wychodząca poza kwestię modernizacji Turcji, żeby zobaczyć, iż te proste opozycje zaciemniają złożoną rzeczywistość, zamiast ją tłumaczyć. Europejskie mocarstwo z Bałkanów. Imperium Osmańskie u szczytu potęgi panowało nad jedną trzecią Europy, będąc po Rosji drugim najrozleglejszym państwem kontynentu. Ba, ziemie pod władztwem osmańskim nie miały charakteru peryferyjnego. Bałkany – kojarzone dzisiaj stereotypowo jako beczka prochu – były kolebką cywilizacji europejskiej. Drugim Rzymem był przecież Konstantynopol, dzisiaj Stambuł, przez wieki największe miasto Europy. Osmanowie znacznie wcześniej podbili Płowdiw (1364 r.) niż Bagdad (1534 r.). To właśnie dzięki opanowaniu europejskich Bałkanów Osmanowie mogli dokonać podboju azjatyckiej Anatolii, a następnie Bliskiego Wschodu. Przed zdobyciem Konstantynopola stolicą państwa Osmanów przez blisko 100 lat było Edirne (Adrianopol), położone w europejskiej części Turcji. W Imperium Osmańskim jego europejskie posiadłości stanowiły jedynie około jednej czwartej terytorium, jednak były jego twardym rdzeniem politycznym i ekonomicznym. Bałkanów nie można przy tym traktować jako zamkniętej monady. Od czasów starożytnych tworzyły jedną przestrzeń cywilizacyjną z Anatolią (o czym dalej). Namiestnik prowincji bałkańskiej w hierarchii zarządców prowincji imperium (na początku XVII w. było ich ponad 40) zajmował najwyższe miejsce i jako jedyny obok namiestnika Anatolii zasiadał w Dywanie (Radzie Państwa). W hierarchii sądowniczej sytuacja była identyczna. Europejscy muzułmanie (Albańczycy, Bośniacy, Turcy bałkańscy) dominowali w elitach osmańskich (np. rodzina Sokollu/Sokolović wywodziła się z Bośni, a Köprülü z Albanii). Spośród nich wywodzili się najwybitniejsi wielcy wezyrowie, a następnie elity Republiki Turcji aż do lat 60. XX w. Sam założyciel Republiki Turcji Mustafa Kemal urodził się w Salonikach, w rodzinie wywodzącej się spod Debaru w Macedonii. Utrata olbrzymiej większości ziem europejskich sprawiła, że znaczną część mieszkańców współczesnej Turcji stanowią potomkowie wypędzonych i uchodźców z Europy, którzy znaleźli schronienie w Anatolii. Jak zauważyła Maria Todorova, wybitna bułgarska antropolog kultury, „absurdalne jest mówienie o osmańskim dziedzictwie na Bałkanach, to Bałkany są osmańskim dziedzictwem”. Nawet nazwa Bałkany pochodzi z języka tureckiego i oznacza lesiste góry. Żywym dziedzictwem osmańskim są narody bałkańskie: większość mieszkańców Albanii, Bośni i Kosowa, bardzo duża część Czarnogóry i Macedonii oraz znaczna Bułgarii; stanowią one najliczniejszą wspólnotę muzułmańską w Europie. Europejski koncert mocarstw. Mocne zakotwiczenie w Europie sprawiło, że Imperium Osmańskie stopniowo stawało się integralną częścią europejskiego koncertu mocarstw oraz systemu ekonomicznego. Od samego początku Turcy osmańscy wchodzili w sojusze z chrześcijańskimi państwami, np. Genuą. W 1444 r. armia osmańska mogła powstrzymać krucjatę króla Węgier Władysława Warneńczyka, gdyż została w ekspresowym tempie przetransportowana przez cieśniny z Anatolii na Bałkany właśnie przez flotę genueńską. Wejście w intensywne relacje handlowe, wojenne i dyplomatyczne z państwami europejskimi sprawiło, że Imperium Osmańskie w XVI w. zaczęło zmieniać tradycyjne zasady islamu dotyczące relacji z niemuzułmanami. W 1533 r. Osmanowie podpisali traktat o przyjaźni z polsko-litewskimi Jagiellonami, który po raz pierwszy w historii został zawarty nie na 10 lat (zgodnie z zasadami szariatu), lecz na długość życia monarchów. Krok dalej Osmanowie poszli w 1747 r., podpisując z Habsburgami układ wieczysty. Stała obecność Osmanów w Europie spowodowała, że także chrześcijańscy monarchowie stopniowo przestawali patrzeć na nich przez pryzmat krucjaty i rekonkwisty. Kluczowe znaczenie miało tu zawarcie przez Osmanów w 1535 r. sojuszu z Francją, wymierzonego w Habsburgów. Przyczynił się on do sukcesu reformacji, gdyż Habsburgowie nie byli w stanie wygrać wojny na kilka frontów. Szczególnie blisko oba mocarstwa współpracowały na Morzu Śródziemnym. Floty wojenne francusko-osmańskie atakowały wielokrotnie wybrzeża Włoch i Hiszpanii. W 1553 r. Francuzi i Turcy zdobyli razem Korsykę. Marynarka turecka zimowała w portach francuskich i vice versa. W tym samym okresie artyleria francuska wspierała Turków osmańskich na froncie węgierskim. Kolejną odsłoną francusko-osmańskiego braterstwa broni była bitwa pod Wiedniem w 1683 r. Osmanowie mogli odetchnąć po klęsce, gdyż Francuzi wykonali odciążające uderzenie na froncie zachodnim. To właśnie we Francji pojawiła się idea (jej autorem był XVII-wieczny myśliciel Emeric Cruce) włączenia muzułmańskiego Imperium Osmańskiego do wyobrażonej wspólnoty europejskiej. Głównym celem takiej unii miało być zakończenie wojen w Europie i stworzenie warunków dla pokojowej współpracy państw. Na jej czele miał stanąć papież, zaś jego zastępcą zostać…. cesarz osmański. Formalnie Imperium Osmańskie zostało uznane za część europejskiego koncertu mocarstw w 1856 r., po wojnie krymskiej. Spadkobiercy Rzymu. Osmanowie wraz z podbojem Bizancjum uznali się za spadkobierców Rzymu. Od zdobycia Konstantynopola używali tytułu cesarza Rzymu. Dlatego Portugalczycy byli początkowo zszokowani, kiedy dotarli do Indii i usłyszeli od miejscowych, że ich sojusznikami są… Rzymianie. W Europie postrzeganie Turków jako pełnoprawnych dziedziców Rzymian nie było czymś wyjątkowym (np. Machiavelli). Tę genealogię wzmacniał fakt, że Rzymian uważano za potomków Trojan, natomiast starożytna nazwa tych ostatnich (Teucri) Włochom i Grekom przypominała słowo Turek. Wiedział o tym Mehmed Zdobywca, który zaczytywał się w „Iliadzie” w oryginale; stwierdził otóż, że zdobycie Konstantynopola było usprawiedliwioną zemstą Trojan na Grekach, którzy zniszczyli przed wiekami ich miasto. Przez cały okres Imperium Osmańskiego Konstantynopol zachował oryginalną nazwę (po turecku Kostantiniyye). Atatürk, zmieniając ją w 1923 r. na Stambuł, chciał zerwać – w imię państwa narodowego – z tradycją bizantyjsko-imperialną. Jednak nie był zbyt konsekwentny, wybrał bowiem używaną przez wieki, kolokwialną nazwę pochodzącą z greckiego i oznaczającą: do miasta. Drugi Rzym był bowiem miastem par excellence. Roszczenia do tradycji rzymskiej opierały się także na koligacjach dynastycznych. Do połowy XV w. żonami władców osmańskich były przeważnie chrześcijańskie księżniczki z dynastii panujących w Bizancjum, Bułgarii i Serbii. Mehmeda Zdobywcę ukształtowała jego macocha Mara, córka serbskiego despoty i bizantyjskiej księżniczki. Wyrazem więzi dynastii osmańskiej z bizantyjskimi przodkami było przeniesienie przez Mehmeda Zdobywcę szczątków cesarzy bizantyjskich do nowego pałacu cesarskiego w Stambule, gdzie zostali uroczyście ponownie pochowani. Osmanowie korzystali też na wielką skalę z dorobku prawnego i instytucjonalnego cesarstwa bizantyjskiego. Jak zauważył Bernard Lewis, wybitny turkolog, „późnobizantyjski feudalizm, który pomógł w wykształceniu się osmańskiego systemu wojennych lenn, sam przekształcił się pod wpływem europejskiego feudalizmu istniejącego w łacińskim imperium Konstantynopola”. W ogóle Imperium Osmańskie, jak żadne inne ówczesne państwo muzułmańskie, stosowało prawo niemuzułmańskie, w tym rzymskie. Tureckie słowo kanun – oznaczające prawo, ustawę – pochodzi od greckiego słowa kanon. Wzorując się na Patriarchacie Konstantynopola, Turcy zorganizowali po raz pierwszy w islamie sunnickim hierarchiczne duchowieństwo muzułmańskie na Bałkanach i w Anatolii, podporządkowując je Wielkiemu Muftiemu Stambułu. Ułatwiło to zresztą sekularyzację Turcji w XIX w. Wreszcie, o czym już wspomnieliśmy, Osmanowie uczynili Bałkany i Anatolię twardym jądrem imperium. Jak za czasów Bizancjum spajał je położony w samym centrum Konstantynopol – Drugi Rzym. Nieprzypadkowo nazwa Anatolia, która przeszła do tureckiego jako Anadolu, oznacza po grecku Wschód, czyli region położony na wschód od Konstantynopola. Natomiast przez wieki Turcy nazywali Bałkany Rumelią – czyli Prowincją Rzymską. Tylko na Bałkanach i w Anatolii funkcjonował system administracyjny, feudalny i sądowy określany dziś jako klasycznie osmański. Arabskie ziemie (nie licząc północnej Syrii i Iraku), stanowiące zdecydowaną większość terytorium imperium, nie zostały w pełni zintegrowane z twardym rdzeniem i były w różnym stopniu zarządzane pośrednio. Europejskie kadry. Bardzo dużą część elit osmańskich stanowili konwertyci europejscy. Znaczna część z nich pochodziła spoza imperium. Trafili do niego dobrowolnie lub jako jeńcy lub niewolnicy. Często nie zapominali oni o swoich chrześcijańskich korzeniach. Najlepszym przykładem jest Mehmed Sokolović, najwybitniejszy wielki wezyr w dziejach Imperium Osmańskiego (1565–79). Jeszcze jako wezyr doprowadził w 1557 r. do odtworzenia serbskiego prawosławnego patriarchatu. Czterema pierwszymi patriarchami zostali jego krewniacy. Sokolović wyremontował także gruntownie przepiękne cerkwie tworzące siedzibę patriarchatu w Peciu. O swoich korzeniach nie zapomniała także Hürrem, pochodząca z okolic Lwowa, nazywana w Europie Roksolaną. Miała ona znaczny wpływ na ustanowienie dobrych relacji między unią polsko-litewską a Imperium Osmańskim w XVI w. W XVIII i XIX w. konwertyci byli często emigrantami politycznymi z Polski i Węgier lub przybywającymi za chlebem najemnikami z Europy Zachodniej. Gen. Dżelaleddin Pasza, alias Konstanty Borzęcki, powstaniec wielkopolski i uczestnik rewolucji węgierskiej, miał zostać księdzem, jednak stał się ideologiem tureckiego nacjonalizmu. Jego dzieło „Les Turcs anciens et modernes” miało wielki wpływ na Mustafę Kemala. Potomkami Dżelaleddina Paszy byli najwybitniejsi XX-wieczni tureccy poeci: Nazim Hikmet Ran i Oktay Rifat. Dżelaleddin Pasza ożenił się z córką marszałka Omera Paszy Latasa. Latas pochodził z serbskiej rodziny z habsburskiej Chorwacji. Ivo Andrić, laureat Literackiej Nagrody Nobla, poświęcił mu jedną ze swoich powieści („Omerpaša Latas”). W XVI i XVII w., w okresie największej potęgi morskiej Imperium Osmańskiego, kapudan paszami, czyli admirałami, byli Grecy, Włosi, Chorwaci z Dalmacji, a nawet Hiszpanie. W efekcie w języku tureckim znajdziemy liczne słowa greckie i włoskie z zakresu marynistyki. Marynarkę osmańską po klęsce pod Lepanto odbudował wybitny admirał Occhiali, Włoch, którego unieśmiertelnił Cervantes w „Don Kiszocie z La Manchy”. Kilka wieków później Włosi postawili Occhialiemu pomnik w rodzinnej miejscowości La Castella w Kalabrii. Abrahamowe religie. Współcześnie islam jest postrzegany jako religia zupełnie obca chrześcijaństwu, nietolerancyjna i w permanentnym konflikcie z chrześcijanami. Najwybitniejsi chrześcijańscy teologowie (Jan z Damaszku, Tomasz z Akwinu) nie mieli tak ostrego stanowiska, nazywając islam chrześcijańską herezją. Obraz z zasady nietolerancyjnego islamu stoi w sprzeczności z ówczesnym postrzeganiem Osmanów przez wielu chrześcijan jako mniejszego zła albo wręcz protektora. Jak zauważył wybitny anglosaski historyk Bernard Lewis, „uciekinierzy (…) kierowali się z zachodu na wschód, a nie tak, jak za naszych czasów, ze wschodu na zachód”. Uciekali Żydzi, muzułmanie i protestanci. Pierwszy edykt tolerancji w chrześcijańskiej Europie został przyjęty w 1568 r. w Turdzie, w Siedmiogrodzie będącym lennem Osmanów. Słynnym powiedzeniem prawosławnych chrześcijan stały się słowa „lepszy turban sułtana niż tiara papieża”. Mehmed Zdobywca zaraz po zajęciu Konstantynopola przywrócił prawosławny patriarchat. Dlatego nie może dziwić, że do XVIII w. wielokrotnie prawosławni stawali przeważnie po stronie muzułmańskich Osmanów w ich konfliktach z katolickimi przeciwnikami. W XVI w. Osmanowie stali się nadzieją dla protestantów walczących z Habsburgami (w niemieckich polemikach religijnych pojawiło się wówczas określenie Türkenhoffnung – turecka nadzieja). Podczas powstania w Holandii (1567–1609), które przyniosło jej niepodległość, kalwińskim zawołaniem bojowym było: „Raczej turecki niż papieski”, które znalazło się na medalu powstańczym w kształcie półksiężyca. W 1620 r. protestanccy Czesi, zbuntowani przeciw Habsburgom, wysłali do Stambułu misję dyplomatyczną, która uznała zwierzchność osmańską. Hołd lenny pozostał na papierze, gdyż Habsburgowie rozgromili protestantów pod Białą Górą. W ślady Czechów poszedł Imre Thököly, bohater narodowy Węgrów, który w 1678 r. stanął na czele rebelii i został lennikiem Turków. Uzyskał tytuł księcia Węgier i walczył w kampanii wiedeńskiej po stronie tureckiej. W następnych latach sułtan powierzył mu nawet dowodzenie jednej z armii osmańskich. W najbardziej radykalnych środowiskach protestanckich, będących zwolennikami bezkompromisowego monoteizmu, pojawiła się nawet tendencja do przechodzenia na islam. Ibrahim Müteferrika, Węgier z Siedmiogrodu, założyciel pierwszej w świecie islamu drukarni, był przed przejściem na islam arianinem. Choć religią panującą w Imperium Osmańskim istotnie był islam, zaś muzułmanie byli poddanymi pierwszej kategorii, to w siłach zbrojnych i administracji osmańskiej służyli chrześcijanie i Żydzi, nierzadko osiągając wysokie stanowiska. Utrzymali też oni intensywne kontakty z resztą Europy. Przywołajmy postać sefardyjskiego Żyda Jusufa Nasiego. W XVI w. był on bardzo wpływowym dyplomatą dynastii osmańskiej, obdarzonym przez sułtana tytułem księcia, a jednocześnie przyjacielem cesarza Maksymiliana. Był także prawdopodobnie najbogatszym człowiekiem w świecie, inwestującym na wielką skalę w Europie. Z kolei bardzo korzystne warunki pokojowe dla imperium po przegranej wojnie z Ligą Świętą (1683–99) wynegocjował dragoman (wielki tłumacz sułtana), Grek Aleksander Mavrocordatos, doktor filozofii uniwersytetu w Bolonii, noszący tytuł grafa Cesarstwa Niemiec. Kosmopolityczni mecenasi renesansu. Jeszcze w XIV w. wybitny arabski uczony Ibn Chaldun pisał o Europie: „Jeden Bóg wie, co się tam dzieje”. Natomiast Osmanowie niemal od początku korzystali z dorobku cywilizacji europejskiej. Podczas pierwszego nieudanego oblężenia Konstantynopola (1422 r.) dla Osmanów pracował jako inżynier Ciriaco de’ Pizzicolli. W następnych latach prowadził pierwsze w dziejach profesjonalne prace archeologiczne właśnie w Anatolii. Cesarz Mehmed Zdobywca żywo interesował się renesansową nauką i literaturą. Zgromadził jej znaczne zbiory w bibliotece dworskiej. Czytał je nierzadko w oryginale, ponieważ znał łacinę. Na jego dwór trafili wybitni włoscy artyści i naukowcy. Najprawdopodobniej Filarete, znakomity architekt włoski, był autorem projektu Fatih (Zdobywca): kompleksu medresy i meczetu w Stambule, nazwanego przydomkiem Mehmeda. Natomiast Leonardo da Vinci opracował dla syna Mehmeda cesarza Bajezyda II projekt blisko 250-metrowego mostu przez zatokę Złoty Róg w Stambule. Powstałby najdłuższy wówczas most na świecie. Został on jednak zbudowany dopiero w połowie XIX w. Historyk brytyjski Peter Burke uznał Mehmeda Zdobywcę za najważniejszego XV-wiecznego mecenasa renesansowej kultury w Europie Wschodniej, obok króla Węgier Macieja Korwina. Także wielki wezyr Sulejmana Wspaniałego Ibrahim Pasza, znany wielu Polakom z serialu „Wspaniałe Stulecie” zgromadził olbrzymią kolekcję renesansowych obrazów i starożytnych greckich rzeźb, które wystawiał w swoim pałacu. Dziś w tym budynku znajduje się najważniejsze w Turcji muzeum sztuki. Kontakty z renesansową Europą dotyczyły także nauki. Najlepszym przykładem jest mapa admirała Piri Reisa, najstarsza mapa świata przedstawiająca wszystkie kontynenty. Powstała ona w Stambule na początku XVI w. na podstawie mapy opracowanej przez Kolumba, która zaginęła. Osmanowie zaczęli także zlecać tłumaczenia na turecki dzieł europejskich. Najważniejszą postacią był tu z pewnością Ali Ufki Bej, alias Wojciech Bobowski (1610–75), wielki dragoman na dworze sułtana, muzykolog i kompozytor pochodzący ze Lwowa. Dzięki niemu muzyka osmańska została utrwalona w europejskim zapisie nutowym. Jego zbiory osmańskich utworów muzycznych mają bezcenne znaczenie dla dziedzictwa kulturowego Turcji. Był niezwykle oryginalnym kompozytorem, twórcą „Psałterza” łączącego muzykę osmańską oraz protestancką. (Przed przejściem na islam był kalwinem). Bobowski przetłumaczył na turecki katechizm, jako pierwszy Biblię oraz dzieła najwybitniejszych europejskich myślicieli protestanckich: Hugona Grocjusza i Jana Amosa Komeńskiego. Był także autorem jednej z pierwszych gramatyk języka tureckiego. Azjatycka despocja czy zapowiedź nowoczesności? W XV–XVI w. Imperium Osmańskie wywoływało w Europie skrajne emocje. Z jednej strony było postrzegane jako azjatycka despocja budząca grozę, ale z drugiej była źródłem inspiracji dla zwolenników budowy nowoczesnego i sprawnego państwa. Jego atrakcyjność wynikała z ówczesnej wysokiej jakości administracji osmańskiej, znacznie sprawniejszej i uczciwszej niż europejska. Urzędnicy osmańscy byli wówczas nominowani i awansowani zgodnie z kryteriami merytorycznymi. Kolejną zaletą państwa Osmanów były niezależne i nieskorumpowane sądy, przed którymi nawet chłop mógł wygrać sprawę przeciw sułtanowi. Sytuacja chłopów była w ogóle znacznie lepsza w Imperium Osmańskim niż w niemal wszystkich krajach europejskich. Kolejną zaletą Pax Ottomana u szczytu potęgi był znacznie wyższy poziom bezpieczeństwa niż w krajach europejskich i dynamiczny rozwój ekonomiczny. Dlatego Jean Bodin, ideolog nowoczesnej monarchii absolutnej stawiał osmańską Turcję za wzór do naśladowania dla władców Europy. A Marcin Luter w swoim dziele „O wojnie z Turkiem” ostrzegał władców niemieckich przed rodakami, którzy „chcą przybycia i panowania Turka, gdyż uważają, że nasz niemiecki naród jest dziki i niecywilizowany”. W XVIII i XIX w. klęski militarne Osmanów i pogłębiające się zapóźnienie cywilizacyjne Turcji sprawiły, iż stała się ona dla wielu chorym człowiekiem, ale – co ważne – Europy. Narracja o Imperium Osmańskim zaczęła przypominać argumenty uzasadniające rozbiór Polski (państwo-aberracja, wieża Babel ze słabą władzą centralną itp.). Jednak inni Europejczycy zaczęli wówczas dostrzegać – tak jak i w Polsce – w tej samej Turcji osmańskiej tradycyjne wolności odchodzące w przeszłość pod presją budowy nowoczesnego państwa. Wolter w traktacie „Essai sur les moeurs” twierdził, że Imperium Osmańskie jest mniej despotyczne od wielu państw europejskich, i nie wahał się nazywać je demokratycznym. W XIX w. Adolphus Slade, admirał turecki i brytyjski, który słynął ze znakomitej znajomości tureckiego i miejscowych realiów, z nostalgią brytyjskiego konserwatysty wspominał starą dobrą Turcję sprzed okcydentalizacji: „Cieszył się Turek zwyczajowo najcenniejszymi przywilejami wolnych ludzi, o które to przywileje długo walczyły narody chrześcijańskie (…). Janczarzy w Konstantynopolu przypominali w jakiejś mierze izbę deputowanych, ponieważ często zmuszali swoich suwerenów do zmiany ministrów”. Rzeczywiście, zgromadzenia janczarów nabrały charakteru wieców występujących w demokracjach wojennych. Stanowiły one źródło inspiracji dla kozackiego majdanu na Siczy Zaporskiej. Ukraińskie słowo majdan pochodzi zresztą z tureckiego i oznacza plac. Oryginalnie wywodzi się z arabskiego Al-Madinah, czyli miasto, które znamy w Europie ze względu na Medynę, drugie najświętsze miasto islamu. Brzemię białego człowieka. W Turcji i Europie popularny jest obraz XIX w. jako stulecia imperializmu Zachodu, którego ofiarą padło także państwo Osmanów. Jego terytorium miało się wyłącznie kurczyć na skutek ekspansji mocarstw europejskich. Jednak ta wizja upadku Imperium Osmańskiego jest zdecydowanie zbyt prosta. W XIX w. Turcy podbili znaczną część Półwyspu Arabskiego ( Jemen, część Arabii Saudyjskiej, Katar). I – jak pokazuje Mostafa Minawi we właśnie opublikowanej pracy „The Ottoman Scramble for Africa” (Osmański Wyścig o Afrykę) – dołączyli do europejskiego wyścigu o Afrykę, uzasadniając go identycznie jak inne mocarstwa: misją cywilizacyjną wobec ludów pierwotnych. Egipt – rządzony przez dynastę kedywów pochodzenia albańskiego i odgrywający w Imperium Osmańskim rolę podobną jak dominia (Kanada, Australia) w Brytyjskiej Wspólnocie – opanował gigantyczne terytorium o powierzchni ponad 3 mln km kw. (Sudan, Erytreę, północną Ugandę, fragmenty Dżibuti, Etiopii, Somalii). Na przełomie XIX i XX w. Osmanowie rozciągnęli swoje wpływy na dużą część Sahary i Sahelu (Czad, Niger) o powierzchni ok. 2 mln km kw. I w tym przedsięwzięciu bardzo ważną rolę odgrywali Europejczycy, którzy przyjęli obywatelstwo imperium. Gubernatorem prowincji Ekwatoria w Ugandzie i jednym z najważniejszych badaczy Afryki był Mehmed Emin Pasza – urodzony w Opolu i wychowany w Nysie w żydowskiej rodzinie. Jako dziecko przeszedł na luteranizm, zaś po migracji do Imperium Osmańskiego przyjął islam. Z tej afrykańskiej perspektywy chyba najlepiej widać europejsko-turecki węzeł.
Nie ma chyba osoby, która nie wiedziałaby, na jakim kontynencie leży Egipt. Dla przypomnienia więc podam jedynie, że Egipt jest państwem położonym w Afryce północnej, nad brzegiem Morza Śródziemnego. Dodatkowo również każdemu kojarzy się on z piramidami, opowieściami o faraonach, z wielbłądami, Nilem i Kairem, czyli jego
Czy Etiopia ma dostęp do morza Etiopia klimat Etiopia stolica Etiopia dawniej Etiopia położona jest we wschodniej części kontynentu afrykańskiego, w tzw. Rogu Afryki. Większość kraju obejmuje wysoką Wyżynę Abisyńską, mniejsza, wschodnia leży na niższej Wyżynie Somalijskiej. Wyświetl całą odpowiedź na pytanie „Na jakim kontynencie leży etiopia”… Czy Etiopia ma dostęp do morza Etiopia dysponuje, z racji braku bezpośredniego dostępu do morza, dwoma rodzajami sił zbrojnych: wojskami lądowymi oraz siłami powietrznymi. Etiopia klimat Panuje klimat tropikalny, łagodzony dużą wysokością (stolica Etiopii, Addis Abeba jest jednym z najwyżej położonych miast świata). Im wyżej tym niższa temperatura, a obfitość opadów staje się wyższa. Średnio temperatura waha się pomiędzy 16 a 27 °C. Ludność składa się z wielu grup etnicznych. Etiopia stolica Dawniej zwana Abisynią. Państwo położone we wschodniej Afryce, ze stolicą w mieście Addis Abeba. Etiopia dawniej Dawniej zwana Abisynią. Państwo położone we wschodniej Afryce, ze stolicą w mieście Addis Abeba. Jest to największe i najbardziej ludne miasto w kraju, liczące ponad 3 miliony mieszkańców.
Turcja to kraj, który leży na dwóch kontynentach, w Azji i Europie. Po europejskiej stronie znajduje się tylko 3 proc. jej terytorium.
Łukasz Maziewski: Gdyby na stosunki międzynarodowe patrzeć jak na pozycjonowanie SEO, to powiedzielibyśmy, że pojęcie "pułapki Tukidydesa" trenduje w górę. Jesteśmy w przededniu nadchodzącego konfliktu?Dr Dominika Choroś-Mrozowska: Gwoli wyjaśnienia: pułapka Tukidydesa to pojęcie o nieuchronnym zderzeniu mocarstw. Dominującego, czyli obecnie USA, i tego, które ma ambicje, żeby dominować – a więc Chin. Odpowiadając na pańskie pytanie: nikt tego nie wie, ale w dyskursie naukowym i politycznym od dawna pojawiają się takie obawy. Oficjalnie chińska ekspansja na Zachód ma odbywać się na zasadach pokojowych, co oznacza unikanie konfliktów. Szczególnie z nieoficjalnie?Działania Chin na Morzu Południowochińskim, polegające na rozbudowie tam bazy militarnej, niekoniecznie świadczą o pokojowym nastawieniu. Stanowią zagrożenie nie tylko dla tego więc inaczej: jak wpływa na region i na cały świat inicjatywa skrywająca się pod literami BRI? BRI, czyli Inicjatywa Pasa i Szlaku. Albo – jak kto woli – po prostu Nowy Jedwabny Szlak. Prezydent Xi Jinping ogłosił powstanie BRI w 2013 roku. Według chińskich deklaracji to jedna z ważniejszych inicjatyw mających przyczynić się do sprostania wyzwaniom stojącym przed współczesną globalną gospodarką. Ale jej powstanie nie było spontaniczne. Poprzedziła je seria działań i okoliczności, których efekt końcowy stanowiła właśnie to były za działania?Mówiąc krótko, już od końca lat 90. Chiny zaczęły realizować strategię, którą można by podsumować słowami: "iść na Zachód". Polegała na rozbudowie połączeń transportowych zarówno w kraju, jak i w krajach że Chińczycy mieli też pomysł "w zapasie".Słusznie. Druga ze strategii, strategia ekspansji zagranicznej, która realizowana była od roku 2000, gwarantowała wsparcie dla chińskich firm prywatnych i państwowych w realizacji inwestycji za granicą. Początków BRI można więc upatrywać już w pierwszej dekadzie nowego się wydarzyło na przełomie dwóch tysiącleci, że Chiny wskoczyły na konia tak korzystnej koniunktury?Był to czas, kiedy kraj ten intensywnie rozwijał nastawione na eksport gałęzie przemysłu, coraz śmielej wchodząc na zagraniczne rynki, nie tylko z towarami o niskiej wartości dodanej, ale również z tymi zaawansowanymi pod względem technologicznym. Coraz bardziej widoczne były jednak różnice w poziome rozwoju regionalnego kraju, co nie tylko powodowało problemy wewnętrzne, ale także osłabiało pozycję Chin na arenie międzynarodowej. Stało się to przyczynkiem do działań na rzecz aktywizacji gospodarczej słabiej rozwiniętych obszarów ChRL. W tym właśnie okresie - jako remedium na wyżej wymienione problemy - pojawiła się jedna z pierwszych wówczas koncepcji integracji azjatyckiej, w której to Chiny miały pełnić funkcję głównego dostawcy w tak Państwo Środka ruszyło na ale konkretnym bodźcem do usankcjonowania działań w ramach jednej, szerokiej koncepcji - która później zyskała miano BRI - była propozycja USA odnośnie budowy Nowego Jedwabnego Szlaku, w którym prym na kontynencie azjatyckim miał wieść Afganistan. Jako odpowiedź na amerykańską strategię geopolityczną powstała koncepcja Pasa Gospodarczego Jedwabnego ten chiński Nowy Jedwabny Szlak stał się groźny?Pekin twierdzi, że w ramach BRI Chiny dążą nie tylko do osiągnięcia korzyści ekonomicznych dla siebie, ale także do stania się regionalnym i być może globalnym liderem, który może wprowadzić nowoczesność w regiony, o których świat "zapomniał". Jest jednak zmiany w zakresie inicjatywy BRI powodują, że nie ma ona nadal konkretnej definicji i jest jednym z najsłabiej rozumianych zagranicznych projektów. Utrudnia to również pomiar i ocenę efektów realizacji tej koncepcji. To dlatego BRI wzbudza tak duże obawy Zachodu?Tak. Brak przejrzystości i brak wyraźnie sprecyzowanych planów stanowi problem i budzi wiele obaw wśród głównych graczy na arenie międzynarodowej, w tym UE. Poprzez tę inicjatywę Chiny próbują uzyskać wpływy w regionie, stając się głównym konkurentem UE, co może mieć oczywiście negatywne skutki dla unijnej pozycji. Szczególnie że możemy zaobserwować narastanie nierównowagi między Europą a Chinami. Chiny są coraz bardziej obecne w Europie, a same ograniczają dostęp do swojego Unia Europejska ma to spory. Chińska inicjatywa często nazywana jest "koniem trojańskim". To jedno z największych wyzwań dla współczesnej chińskim szlaku znajduje się też Polska. I odgrywa w nim niemałą to w tej układance część formatu "16+1" (początkowo 17+1, ale pod koniec ubiegłego roku z hukiem wycofała się Litwa, a kością niezgody był Tajwan), który stanowi tzw. "tylną bramę" do Unii Europejskiej oraz formę promocji BRI w regionie. To platforma współpracy między Chinami a krajami z Europy Środkowej i Wschodniej. Chinom zarzuca się, że poprzez coraz większe zaangażowanie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie uzyskują one rosnące wpływy, próbują uderzyć w jedność UE oraz jej podstawowe Chiny inwestują w regionie, a niektóre europejskie rządy postrzegają chiński kapitał jako alternatywę dla funduszy unijnych. Chiny wyznają zasadę, że każdy kraj ma prawo kształtować własne ścieżki rozwoju, na własnych źle?Podkreślam kluczowy zwrot: na własnych zasadach. To znaczy, że na zasadach niekoniecznie demokratycznych. Leży to oczywiście w sprzeczności z uniwersalnymi zasadami europejskimi i może stanowić podstawy do rozwoju nacjonalizmu. Tendencje nacjonalistyczne, szczególnie w obliczu rosnących problemów gospodarczych państw europejskich, mają coraz większe odzwierciedlenie w nastrojach i sympatiach politycznych wielu europejskich społeczeństw. UE postrzega więc inicjatywę jako wyzwanie dla bezpieczeństwa, próbując jej sprostać poprzez nowe dyrektywy i co z obecnością wojskową?Chińska obecność w krajach BRI niekoniecznie oznacza uzyskanie do nich dostępu wojskowego. Bardziej chodzi o korzyści ekonomiczne. Jest jednak oczywiście jedno "ale" – rosnąca potęga gospodarcza może przecież przyczynić się do tworzenia chińskiej potęgi militarnej. Chiny poprzez BRI chcą rozszerzyć swój sukces gospodarczy, który ma być realizowany w oparciu o model chiński. Jest to wyzwaniem dla Unii, szczególnie że, jak wspominałam, w ten sposób Chiny rozpowszechniają wartości i idee będące często w sprzeczności z podstawowymi wartościami rozpychają się w portach europejskich. Bardzo chcieli wejść także w obsługę Bałtyckiego Terminala Kontenerowego w Gdyni. To się jednak nie chińskie firmy dokonują przejęć w strategicznych, pod względem światowego handlu, portach. Zakupiły one terminale towarowe na Oceanie Indyjskim, Morzu Śródziemnym oraz Atlantyku. W przypadku Europy tego typu transakcje realizowane były w Hiszpanii, Grecji, we Włoszech czy nie tak dawno również w Belgii. Szacuje się, że chińskie firmy państwowe mogą kontrolować około jednej dziesiątej całej przepustowości europejskich portów. Chiny mają np. większościowe udziały, a tym samym kontrolę, nad portem w Pireusie, który stał się główną bramą Chin do Europy. Czego można się obawiać w związku ze wzmożoną obecnością Chin w europejskich portach? Z pewnością jest to większa kontrola i rosnąca pozycja handlowa Chin w regionie. Ponadto warto zwrócić uwagę na chińskie modus operandi. Ich inwestycje w portach w Dżibuti, Cejlonie czy Pakistanie stały się przyczynkiem do rozmieszenia tam chińskiej marynarki wojennej. Oczywiście nie ma oficjalnych analogicznych planów w stosunku do portów europejskich, natomiast chińskie okręty wojenne złożyły już kurtuazyjną wizytę w greckim Porcie Pireus. Powinno być to także sygnałem ostrzegawczym dla Polski, szczególnie że Chińczycy są zainteresowani inwestowaniem również w naszym co powinna zrobić UE?Na pewno nie można pozwolić, aby to Chiny dyktowały, jak ma wyglądać wzajemny dialog polityczny. Dotyczy to w szczególności kwestii spornych, takich jak prawa człowieka, unijne embargo na broń nałożone na Chiny (w konsekwencji masakry na placu Tiananmen) czy przepisy dotyczące zamówień publicznych. A jakieś pozytywy? Skoro Chiny tyle inwestują, to chyba oznacza to nowe miejsca pracy w by było. Ale jak do tej pory BRI, w swoim obecnym kształcie, nie przyczyniło się do powstania dużej liczby miejsc pracy na Starym Kontynencie. Przeważająca część wszystkich dotychczasowych zamówień związanych z BRI została przydzielona chińskim wykonawcom. Ponadto import dużej części materiałów budowlanych oraz sprzętu budowlanego wykorzystywanych przy realizacji BRI pochodził właśnie z Chin, zamiast z krajów, w których realizowana jest dana inwestycja. Chinom zarzuca się także, że projekty BRI realizowane są zgodnie z normami przemysłowymi stosowanymi w dyskryminacyjny sposób, a zamówienia udzielane są w ramach nieprzejrzystych procedur przetargowych. Parlament Europejski zarzucał Chinom, że celem BRI jest utrudnienie wolnego handlu i zapewnienie przewagi chińskim przedsiębiorstwom. Istnieją też obawy, że rząd w Pekinie wykorzystuje inwestycje realizowane w ramach BRI jako element szerszej strategii, której celem jest przejęcie przez Chiny kontroli nad sektorem bankowym, energetycznym oraz łańcuchami zagrożenia, o których pani mówi, są oczywiste, a jednocześnie kolejne kraje wciąż się na to nabierają. To skomplikowane. Kraje słabiej rozwinięte, na przykład, są przyciągane przez chiński kapitał, który płynie do nich głównie w formie pożyczek na rozwój infrastruktury. Problem się zaczyna, kiedy kraje te nie mogą spłacać pożyczek, co powoduje destabilizację ich relacji, która staje się polityczna. W efekcie Chiny mogą rościć sobie prawo do ziemi, na której zbudowana jest infrastruktura. A to stwarza problemy i wewnętrzne, i zadłużone wobec Chin jest Dżibuti, którego zadłużenie w stosunku do Państwa Środka wynosi ok. 70 proc. PKB tego kraju. Poważnie zadłużone są też Kongo, Tonga, Malediwy, Kambodża i Sri Lanka, która niedawno ogłosiła bankructwo. W przypadku wszystkich tych krajów mówi się o tzw. pułapce zadłużenia – groźnym narzędziu, o którego używanie posądza się Chiny. W Europie Chiny też używają tego narzędzia?Nie na taką skalę jak np. wspomniane przez pana Dżibuti. Ale zadłużone wobec Chin są niektóre kraje bałkańskie, które czekają na przystąpienie do że robi pani wdech, więc przerwę: które kraje?Szczególnie Serbia oraz Czarnogóra. Niestety Chiny działają tam bardziej na zasadzie fuzji i przejęć niż inwestycji typu "greenfield", które są znacznie korzystniejsze dla kraju przyjmującego bezpośrednie inwestycje zagraniczne ("inwestycja greenfield" to w obszarze bezpośrednich inwestycji zagranicznych inwestycja polegająca na tworzeniu od podstaw nowego przedsiębiorstwa - przyp. red.). Ponadto, o ile Serbię można uznać raczej za beneficjenta chińskiego kapitału (mimo iż tu też pojawia się wiele kontrowersji związanych z rosnącym wpływem Chin na ten kraj, brakiem przejrzystości chińskich działań czy zanieczyszczeniem środowiska), o tyle nie można tego powiedzieć o Czarnogórze, która jest najbardziej zadłużonym w stosunku do Chin państwem regionu (jej zadłużenie w 2020 r. przekroczyło 105 proc. PKB). Było to spowodowane przede wszystkim zaciągnięciem ogromnej pożyczki z chińskiego Exim Banku na sfinansowanie pierwszego odcinka autostrady ciągnącej się od wybrzeża, aż do granicy z Serbią. Jak do tej pory do użytku oddano dopiero 41 km tej autostrady, która jest jedną z najdroższych tego typu inwestycji na strumień gotówki te otrzymują coraz więcej chińskich inwestycji w infrastrukturę. Rosnąca rola Chin w tych krajach nie podoba się UE. Wspomniana Serbia korzysta z chińskich inwestycji, jednak oznacza to, że Chiny niebezpiecznie zwiększają swoje wpływy w sąsiedztwie NATO. W przeszłości rosnąca rola Chin w regionie nie była postrzegana jako zagrożenie dla bezpieczeństwa, ponieważ kraje takie jak Polska korzystały ze współpracy inwestycyjnej i handlowej z Chinami. Jednak przyszłe bezpieczeństwo w Europie jest obecnie analizowane w świetle tego, co dzieje się na coś zmieniła?To, że obecność Chin w wielu krajach naszego regionu nie jest już tak ciepło przyjmowana. W przypadku Polski, ze względu bolesne doświadczenie wojny, które jest głęboko zakorzenione w narodowej świadomości, bezpieczeństwo ma teraz znaczenie bezprecedensowe. W tym świetle szczególnie ważna wydaje się być też postawa Chin wobec rosyjsko-ukraińskiego konfliktu. Europa i jej rosnący sceptycyzm wobec Chin to jedno, ale dużą częścią Nowego Jedwabnego Szlaku jest też np. zaczęły zacieśniać współpracę z tym regionem na początku swojej transformacji, stopniowo budując pozytywny wizerunek swojej obecności na tym kontynencie. Jak wskazuje cześć badań, wysoki odsetek afrykańskich społeczeństw pozytywnie postrzega chińską obecność w ich krajach, choć są też i odmienne opinie. Chiny szczególnie aktywnie angażują się w Afryce Północnej, która ma być przyczółkiem BRI na tym kontynencie. To z tym regionem Chiny prowadzą wzmożony handel, inwestują w infrastrukturę czy rozwijają współpracę w dziedzinie finansów. Z częścią krajów prowadzą również wspólną politykę w zakresie bezpieczeństwa. BRI jest więc dla państw z tego regionu szansą na wzmocnienie stosunków gospodarczych, nie tylko z samym Państwem Środka, ale także z Europą czy krajami Bliskiego czego wynika zainteresowanie Chin Afryką?Z dostępu do tanich surowców, nowych rynków zbytu czy taniej siły roboczej. Oczywiście ma to też swoje negatywne jak wszędzie, gdzie pojawiają się Chiny. Starają się zaimplementować swój model rozwoju, który polega z jednej strony na nieingerencji w kwestie polityczne, a z drugiej na wspieraniu rozwoju gospodarczego. Nie ingerują w kwestie takie, jak demokracja, prawa człowieka czy też ogólnie rządy prawa. Dla niektórych rządów może to być więc atrakcyjna alternatywa w stosunku do narzucanych im wcześniej wartości nazwijmy to prozachodnich. Nie ingerują, inwestują, rozwijają… To w czym problem, chciałoby się w tym, o czym już wspomnieliśmy – w rosnącym zadłużeniu państw afrykańskich wobec Chin, które, jak można przypuszczać, jest znacznie wyższe niż wskazują na to oficjalne dane. Rosną obawy o przejmowanie przez Chiny afrykańskiego majątku będącego zabezpieczeniem chińskich kredytów. Dotyczy to zarówno infrastruktury, udziałów w przedsiębiorstwach energetycznych, jak i praw do eksploatacji surowców. W dyskursie politycznym pojawiły się nawet opinie, że Chiny próbują skolonizować Afrykę. Ze względu na model działania Chin zyskało to miano "kolonializmu ekonomicznego". Czy tylko ekonomicznego? Baza chińskiej marynarki wojennej w Dżibuti sama się nie to. Chiny mają w krajach afrykańskich wielu żołnierzy sił pokojowych. Odgrywają na tym kontynencie dużą rolę w zakresie dostarczania leków, żywności, budowaniu infrastruktury i wspomaganiu rozwoju krajów afrykańskich. Oficjalnie są tam po to, aby utrzymać spokój, w tym także zapobiegać handlowi znowu wraca pytanie: a nieoficjalnie?Można przypuszczać, że powodem ich militarnej obecności jest to, że są tam także Amerykanie, Japonia, Włochy oraz Francja. Ponadto Chiny musiały zmienić swoją politykę bezpieczeństwa zewnętrznego w wyniku tego, co się dzieje w tych częściach Afryki, gdzie niektóre chińskie inwestycje nie zostały tak ciepło przyjęte. Zrugiej strony dało to im pretekst do zwiększenia obecności militarnej w regionie. Oficjalnie w swojej polityce realizowanej w ramach BRI Chiny starają się wykorzystywać tzw. soft power, próbując ocieplać swój wizerunek, do czego miały przyczynić się na przykład igrzyska olimpijskie w Pekinie. W swojej polityce międzynarodowej korzystają jednak zarówno z przysłowiowego kija, jak i są chińskie pieniądze i inwestycje. A kijem?Sankcje ekonomiczne stosowane wobec państw, które nie podzielają chińskiej wizji świata. Przykładem mogą być stosunki chińsko-australijskie, które znacząco pogorszyły się po tym, jak Australia zażądała śledztwa w sprawie źródła pandemii COVID-19. Można jednak przypuszczać, że to brak akceptacji Australii dla nadmiernych, rosnących wpływów politycznych i gospodarczych Państwa Środka oraz wzmocnienie relacji z USA skłoniły Chiny do zastosowania wobec niej środków są obecne w Europie, w Afryce, na Bliskim Wschodzie, ale też na dalekiej Północy. To mało znany aspekt tej inwestycji. Istnieją trzy potencjalne szlaki przewozowe przez Arktykę, w tym północno-wschodnia trasa wokół Euroazji, północno-zachodnia trasa wokół Ameryki Północnej oraz środkowo-arktyczny szlak oceaniczny. Stanowią one tańszą i krótszą alternatywę dla obecnych - prowadzących przez Ocean Indyjski i Kanał Sueski - tras żeglugowych do co Chinom taka alternatywa?Bo mają obawy związane z bezpieczeństwem innych trans-europejskich tras morskich, zwłaszcza w kontekście przeciążenia Kanału Sueskiego, jak i braku stabilności w regionie Bliskiego Wschodu. Arktyka otwiera też nowe perspektywy dla handlu między Europą a Azją. To tam właśnie zlokalizowane są ogromne zasoby węglowodorów będące przedmiotem zainteresowania nie tylko krajów zachodnich, ale także Chin. I tak powoli, po kłębku dochodzimy do najmłodszej "odnogi" Nowego Szlaku Jedwabnego – prawdziwego dziecka XXI wieku, czyli Jedwabnego Szlaku w wersji cyfrowej. Chiny zainicjowały go w 2015 roku. Ma on na celu wsparcie chińskich eksporterów, głównie tych z branży technologicznej, w zakresie zaawansowanych technologii. Pomoc w tym obszarze oferowana jest także krajom zaangażowanym w BRI, z którymi Chiny podpisują umowy dot. współpracy w ramach Cyfrowego Jedwabnego Szlaku. Takie umowy zawierane są także z krajami rozwijającymi się, które są szczególnie zainteresowane wsparciem w zakresie technologii cyfrowych. Chiny mogą się w tym wypadku okazać kluczowe w zapewnieniu dostępu do infrastruktury krytycznej, dając tym krajom impuls do wsparcie w zakresie technologii cyfrowych – nie brzmi to dobrze, zważywszy na historię chińskich działań w tym zakresie…Nie brakuje opinii, że Cyfrowy Jedwabny Szlak stanowi jedną z form promocji chińskiego modelu władzy, który skłania się bardziej w kierunku autorytaryzmu niż zachodnich wartości demokratycznych. Chinom zarzuca się rozpowszechnianie wiedzy na temat nowych technologii inwigilacyjnych czy monitorowania oraz cenzurowania internetu. Obawy związane z chińską dominacją na polu cyfrowym, w tym budową sieci piątej generacji (5G) czy wyznaczaniem standardów technologicznych, mają także inne podłoże – chodzi o ich dostęp do danych wrażliwych. Stwarza to zagrożenie bezpieczeństwa w postaci chociażby cyberataków. Ponadto Chiny mogą wykorzystać stworzoną infrastrukturę np. w celach szpiegowskich, a w konsekwencji szantażowania elit pułapki zadłużenia, rosnące wpływy na całym świecie i coraz większe ambicje Chin. Co jest na końcu Nowego Jedwabnego Szlaku? Pułapka Tukidydesa czy jednak nie?Na pewno BRI miało przyczynić się do zakończenia dominacji Stanów Zjednoczonych w regionie Euroazji. Lądowe szlaki BRI miały stanowić alternatywę dla morskich korytarzy transportowych, na których prym nadal wiodą Amerykanie. Ale dużo jest głosów, że to, co Chiny chcą aby było postrzegane jako pomoc, tak naprawdę oznacza powstawanie olbrzymich długów i rosnące uzależnienie krajów przyjmujących. W tej kwestii amerykańską odpowiedzią na BRI jest koncepcja Build Back Better World (B3W) zaproponowana w 2021 r., która ma stanowić wsparcie finansowe na rozwój infrastruktury, jako alternatywa dla chińskiego BRI, oferowane krajom o niskim i średnim dochodzie. A czy znajdujemy się w pułapce Tukidydesa – można mieć co do tego uzasadnione obawy, ale jak mówiłam na początku, nikt tego tak naprawdę nie wie, nie mamy magicznej kuli. Pewne jest to, że jesteśmy świadkami – na razie gospodarczej – walki dwóch mocarstw o światową Dominika Choroś-Mrozowska - adiunkt w Katedrze Ekonomii Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Autorka licznych publikacji z zakresu wzrostu gospodarczego oraz międzynarodowych powiązań gospodarczych. Swoje zainteresowania badawcze w szczególności na gospodarce chińskiej oraz roli Chin we współczesnym systemie gospodarczymZobacz także: Jaki cel mają Chiny? Ekspert tłumaczyOceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Na Jakim Kontynencie Leży Egipt, który to obszar znajduje się na południu kraju. Jego powierzchnia wynosi około 8.000 km2, a współczesny kraj wynosi około 130.000 km2. Na Jakim Kontynencie Leży Egipt rozwijał się od dawna liczba osób. W XVIII w. liczba ludności wynosiła ok. 1 mln osób, a w XX w. liczba ta wzrosła do około 10 mln.
blocked zapytał(a) o 13:44 Na jakim kontynencie leży Turcja? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi Véronique.♥ odpowiedział(a) o 13:47 Azja 0 0 siemasiema456 odpowiedział(a) o 13:48: Azjatyckim :) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Polecamy Stambuł Miasto młodości nie daje się kryzysowi. Dlaczego warto odwiedzić Stambuł?
Nazwa państwa miała wyrażać aspiracje zjednoczeniowe Wielkiego Księstwa Moskiewskiego i została oficjalnie uznana w 1554 przez Anglię, w 1576 przez Niemcy [67] i dopiero w 1764 przez Polskę. Rządy Iwana Groźnego (1533–1584), mimo licznych reform wewnętrznych, wyniszczyły kraj.
Ten artykuł stanowi podsumowanie odpowiedzi na najpopularniejsze pytania, dotyczące Turcji, jakie regularnie docierają na Styk Kultur. Gdzie leży Turcja? Turcja, a dokładnie Republika Turcji (tur. Türkiye Cumhuriyeti) to państwo zlokalizowane w Azji Zachodniej, na półwyspie Azja Mniejsza, a częściowo także w Europie Południowo-Wschodniej. Część europejska Turcji stanowi zaledwie 3% powierzchni kraju i oddzielona jest od części azjatyckiej Morzem Marmara oraz cieśninami Bosfor oraz Dardanele. Kiedy Turcja weszła do NATO? Turcja przystąpiła do państw członkowskich NATO w dniu 18 lutego 1952 roku. Tureckie siły zbrojne pod względem wielkości stanowią drugą armię NATO, po Stanach Zjednoczonych. W skład Tureckich Sił Zbrojnych wchodzą siły lądowe, siły powietrzne, wojska ochrony wybrzeża, siły morskie oraz żandarmeria. Kiedy Turcja wejdzie do Unii Europejskiej? Proces negocjacyjny, dotyczący przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej formalnie rozpoczął się 14 kwietnia 1987, a tureckie negocjacje z UE rozpoczęły się 3 października 2005. W 2016 roku negocjacje utknęły jednak w martwym punkcie, a rok później europejscy urzędnicy wyrazili pogląd, że Turcja narusza kryteria kwalifikujące do członkostwa w UE. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała ulec zmianie w najbliższych latach. Jakie kraje graniczą z Turcją? Terytorium Turcji graniczy z aż ośmioma państwami – w Europie z Bułgarią i Grecją, natomiast w Azji z Syrią, Irakiem, Iranem, Azerbejdżanem, Armenią i Gruzją. W jakim języku mówi się w Turcji? Turcy posługują się językiem tureckim, należącym do grupy oguzyjskiej języków tureckich. Język ten używany jest przede wszystkim w Turcji oraz na Cyprze Północnym. Wbrew opinii wielu osób, język turecki od 1928 roku zapisywany jest alfabetem łacińskim (a nie arabskim). Czy Turcy to Arabowie? Nie, to jeden z najpowszechniejszych i najbardziej irytujących Turków mitów na ich temat. Arabowie to grupa ludów pochodzenia semickiego zamieszkująca Półwysep Arabski, natomiast Turcy należą do rodziny ludów tureckich, zamieszkujących rozległe terytoria od Azji Mniejszej, przez Kaukaz, po Azję Środkową. Warto podkreślić, że choć Turcy to w większości muzułmanie, w przeciwieństwie do krajów arabskich, Turcja jest państwem świeckim, bez oficjalnie określonej religii państwowej. Który region w Turcji jest bezpieczny? Zgodnie z najnowszym komunikatem MSZ-u: „Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wszelkie podróże w regiony graniczące z Syrią i Irakiem: okręgi Hatay, Kilis oraz Diyarbakir, Batman, Şırnak, Hakkari – ze względu na utrzymujące się zagrożenie terroryzmem i prowadzone na tych terenach operacje wojskowe i policyjne. MSZ odradza podróże, które nie są konieczne: do okręgów Gaziantep, Şanliurfa, Mardin i przy granicy z Syrią; do okręgów Van i Ağrı przy granicy z Iranem. Na pozostałym terytorium Turcji, w tym w popularnych regionach turystycznych, zalecamy zachowanie szczególnej ostrożności.” Jeżeli ciekawi Cię moja opinia na temat bezpieczeństwa w Turcji, zajrzyj TUTAJ. Który region w Turcji wybrać? Trudno odpowiedzieć w kilku zdaniach na to pytanie – Turcja to duży i bardzo zróżnicowany kraj, który jest w stanie spełnić oczekiwania nawet najbardziej wymagających turystów. Decydując się na wybór konkretnego regionu, warto poświęcić chwilę na lekturę informacji o jego największych atrakcjach. Zachęcam do odwiedzin sekcji Riwiera Turecka, Turcja Egejska, Turcja Wschodnia, Stambuł oraz Turcja północno-zachodnia. Turcja bez wiz dla Polaków w 2020 roku – czy to prawda? Tak, począwszy od 2 marca 2020, Republika Turcji zniosła obowiązek wizowy dla obywateli niektórych krajów strefy Schengen, w tym również dla Polaków. Polscy turyści planujący odwiedzić Republikę Turcji po 2 marca 2020, mogą przekroczyć granicę wyłącznie za okazaniem paszportu, ważnego przez co najmniej 180 dni od daty planowanego przylotu. Turcja bez paszportu – czy turecką granicę można przekroczyć wyłącznie posiadając dowód osobisty? Nie, kraj nie znajduje się w strukturach Unii Europejskiej, dlatego też Polacy planujący pobyt w Turcji mają obowiązek posiadania paszportu. Co więcej, nie każdy paszport upoważnia do pobytu w Turcji. Jego minimalna ważność w przypadku wyjazdów turystycznych do 90 dni pobytu musi wynieść 180 dni od daty wjazdu do Turcji. Właściciele paszportów o krótszej ważności dokumentu będą mieli problem z przekroczeniem granicy Republiki Turcji. Czy w Turcji obowiązuje EKUZ? Nie, Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ) nie obowiązują w Turcji, ponieważ kraj ten nie należy do Unii Europejskiej. Turyści planujący podróż do Turcji powinni pamiętać o zakupie odpowiedniego ubezpieczenia turystycznego, które pozwoli uniknąć nieprzyjemności związanych z poniesieniem kosztów ewentualnego leczenia. Turcja blisko Grecji – skąd w Turcji popłynąć można do Grecji? Jednym z najprostszych sposób na podróż do Grecji z Turcji, jest skorzystanie z promów pasażerskich, kursujących między greckimi wyspami a Turcją kontynentalną. Stałe rejsy są realizowane przede wszystkim między portami: Chios-Çeşme, Kos-Bodrum, Kos-Turgutreis, Lesvos-Ayvalık, Rodos-Bodrum, Rodos-Marmaris, Samos-Kuşadası oraz Symi-Bodrum. Jak dzwonić do Turcji z Polski? Jaki jest kierunkowy do Turcji? Numer kierunkowy do Turcji to +90. Chcąc wykonać połączenie na turecki telefon stacjonarny, należy wybrać kierunkowy 0090, a następnie kierunkowy miejscowości (3 cyfry) oraz numer abonenta Turcji (7 cyfr). Aby wykonać połączenie na turecki telefon komórkowy, należy wybrać kierunkowy +90 (koniecznie ze znakiem plus!), a następnie numer kierunkowy miejscowości (3 cyfry) oraz numer abonenta Turcji (7 cyfr). Turcy najczęściej podają swoje numery telefonów w formie 10 cyfr, wraz z numerem kierunkowym miejscowości, jednak bez numeru kierunkowego, który należy dodać na początku – np. (+90) 111 111 1111. Jak się ubrać w Turcji do meczetu? Meczet (tur. cami) jest muzułmańską świątynią, we wnętrzu której wierni modlą się, składając cześć Allahowi. Turyści zwiedzający wnętrze meczetu powinni pamiętać o zachowaniu należytego szacunku poprzez zdjęcie obuwia oraz zadbanie o odpowiedni strój. Co więcej, zwiedzając muzułmańską świątynię nie należy zbliżać się do modlących, przechodzić przed nimi, fotografować ich ani w żaden inny sposób zakłócać ich modlitwy. W przypadku meczetów tłumnie odwiedzanych przez turystów część modlitewna jest wyraźnie oddzielona od przestrzeni dla zwiedzających. Osoby niebędące wyznawcami islamu nie powinny wchodzić do wnętrza meczetu w godzinach modlitw, które odbywają się 5 razy dziennie. Zwiedzając meczet należy mieć na sobie czyste i schludne ubranie, nieodsłaniające ud, ramion, a w przypadku kobiet także dekoltu oraz włosów. Rękaw koszulki powinien sięgać co najmniej do połowy górnego ramienia a spódnica przekraczać linię kolan. Surowo zabronione jest zwiedzanie muzułmańskiej świątyni w szortach, spódniczkach typu mini, koszulkach bez rękawów oraz w jakimkolwiek obuwiu. Więcej informacji na temat ubioru w Turcji znajdziesz TUTAJ. Z czego słynie Turcja? Turcja słynie z produkcji dywanów, wyrobów skórzanych, orientalnej ceramiki, kosmetyków na bazie oliwy oraz lokalnej kuchni, w której istotną rolę odgrywa mięso. Turcja to także jeden z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych, corocznie wybierany przez Polaków – nasi rodacy najchętniej wypoczywają na Riwierze Tureckiej oraz na Wybrzeżu Egejskim. Kraj rozsławiły również tureckie seriale, jak chociażby „Wspaniałe Stulecie”. Dlaczego Turcja gra w Europie? Niektórzy członkowie UEFA to państwa transkontynentalne, jak właśnie Turcja, Azerbejdżan, Gruzja, Kazachstan czy Rosja. Warto podkreślić, że 3% terytorium Turcji leży na kontynencie europejskim. Turecka historia piłki nożnej jest silnie związana ze Starym Kontynentem od wielu dekad.
Jeśli nie znasz rosyjskiego, do osób starszych na pewno lepiej zwracać się po polsku niż po angielsku. Dodatkowo gestykulacja, uśmiech i na pewno nie będzie problemu z dogadaniem się 😉. Unia Europejska. Na jakim kontynencie leży Gruzja? To warto byłoby wiedzieć przed wyjazdem, ale jedyna słuszna odpowiedź to: “Zależy kto pyta
. 28 377 349 51 302 488 8 345
na jakim kontynencie leży turcja